PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Smoleński papierek

Sprawa katastrofy smoleńskiej jest jak papierek lakmusowy. Pozwala odrzucić skolonizowane plewy od ziaren IV RP. W tej kwestii świat jest tylko czarno-biały.

Sprawa katastrofy smoleńskiej jest jak papierek lakmusowy. Pozwala odrzucić skolonizowane plewy od ziaren IV RP. W tej kwestii świat jest tylko czarno-biały. Albo jesteś za bezwzględną koniecznością wyjaśnienia okoliczności katastrofy, albo jesteś w obozie wroga – inspirowanego, jak w dawnych wiekach nieraz bywało, przez Moskwę. Albo popierasz prace zespołu Antoniego Macierewicza, jedynego niezależnego eksperckiego gremium badającego katastrofę mającego umocowanie formalne, albo stoisz w jednym szeregu z tymi, którzy z bezsilności wobec jego twardych merytorycznie, niekorzystnych dla władzy ustaleń, usiłują zrobić z szefa zespołu taliba – według wzorców sprawdzonych w 1992 r., gdy przeprowadzał lustrację.

Albo – albo. Nie ma trzeciego wyjścia. Taki ostry punkt odniesienia ma w gruncie rzeczy zbawienne działanie. Zamiast po niuansach odczytywać intencje polityków, otrzymujemy natychmiastową czytelną informację, kto działa dla dobra Polski.

Ostatnio smoleński papierek lakmusowy dał nam bolesną odpowiedź dotyczącą Solidarnej Polski. Zbigniew Ziobro, atakując Antoniego Macierewicza, pokazał, że przechodzi na drugą stronę.




 



Źródło:

Anita Gargas