Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Odwet konsula na działaczu klubu „GP”

Konsul generalny w Berlinie Mariusz Skórko chciał zablokować wiceszefowi klubu „Gazety Polskiej” Józefowi Galińskiemu możliwość działania w Związku Polaków w Niemczech „Rodło”.

Konsul generalny w Berlinie Mariusz Skórko chciał zablokować wiceszefowi klubu „Gazety Polskiej” Józefowi Galińskiemu możliwość działania w Związku Polaków w Niemczech „Rodło”. Wszystko w odwecie za udział w zorganizowanej przez kluby „GP” demonstracji w obronie mediów niezależnych. Konsulowi nie spodobało się, że „aktywista klubu »Gazety Polskiej« wznosił okrzyki antyrządowe”.

Zaczęło się od pikiet zorganizowanych 6 marca przez kluby Gazety Polskiej Berlin i Berlin-Brandenburgia oraz Koło Przyjaciół Radia Maryja. Demonstranci przybyli przed ambasadę polską oraz przed konsulat w Hamburgu. Wystąpili w obronie wolności słowa i na znak protestu przeciwko dyskryminacji TV Trwam przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.

W obronie dyskryminowanych niewidomych

Wśród kilkudziesięciu uczestników pikiety przed ambasadą RP w stolicy Niemiec był także Józef Galiński, wiceszef Klubu „GP” Berlin-Brandenburgia. Galiński pracuje w Niemczech jako detektyw, a także udziela się społecznie w Związku Polaków w Niemczech, w którym został wybrany na wiceprezesa oddziału regionalnego Berlin-Brandenburgia. Ponadto jest współtwórcą i wiceszefem klubu „GP” Berlin-Brandenburgia. To ten klub ma na koncie olbrzymi sukces z września zeszłego roku.

„W najbardziej odwiedzanej części stolicy Niemiec, obok znanych obiektów, jak: urząd kanclerski, Bundestag, Reichstag, Brama Brandenburska, ambasada USA czy pomnik Holocaustu, odbyła się demonstracja, jakiej Berlin nie widział” – czytamy na portalu klubów. Chodziło o zaprotestowanie przeciwko pomijaniu Polaków – niewidomych, cywilnych ofiar II wojny światowej – przy wypłacaniu odszkodowań ofiarom wojny.

– Wysyłane przez polskich niewidomych prośby o wsparcie materialne do różnych instytucji oraz władz niemieckich napotykają tylko niechęć, odmowę oraz ogromną ignorancję. Hucpą działań władz niemieckich jest dzielenie tych ofiar wojny. Poszkodowani niewidomi z byłych terenów Rzeszy Niemieckiej otrzymują odszkodowania, pozostali traktowani są jak intruzi. Taka dyskryminacja zrodziła uzasadniony bunt – mówił mec. Stefan Hambura, berliński prawnik.

„W najbardziej newralgicznym miejscu został wstrzymany ruch kołowy. Porządek i ochronę zapewniły służby porządkowe. Policja otwierała i zamykała pochód. Złożono dwie petycje: do kanclerz Angeli Merkel oraz do ministra finansów Wolfganga Schaeublego. Milczący pochód, który pokonał trzy kilometry, sprawiał wielkie wrażenie. Niesione przez poszkodowanych flagi i transparenty zwróciły uwagę wielu wycieczek z całego świata” – pisał portal klubów „GP”.

Już wtedy polscy dyplomaci wzięli Józefa Galińskiego na celownik. Przed przemarszem niewidomych zwrócił się bowiem do ambasady o udzielenie pomocy protestującym, którzy zjechali do Berlina z całych Niemiec – np. poprzez zorganizowanie posiłku. Spotkał się z kategoryczną odmową.

Konsul tropi aktywistę

Marcowe pikiety w obronie wolnych mediów rozpoczęły się o godz. 15:30. Zarówno w Berlinie, jak i w Hamburgu demonstranci usiłowali wręczyć polskim przedstawicielom petycję skierowaną do rządu Donalda Tuska z żądaniem równego traktowania mediów w Polsce i przyznania koncesji na multipleks dla TV Trwam. Dyplomaci nie kwapili się jednak, by wyjść do pikietujących.

Jak się okazało, berliński konsul generalny Mariusz Skórko zajęty był wówczas pisaniem mejla do Marka Wójcickiego, szefa Związku Polaków w Niemczech „Rodło”. Wysłał go zanim skończyła się demonstracja.  Przytaczamy ten list w całości (pisownia oryginalna):

„Panie prezesie,
Mam krótkie pytanie. Pan Galiński jest członkiem ZPwN Rodło oddział Berlin Brandenburg czy też aktywistą klubu »Gazety Polskiej«? Każdy ma oczywiście prawo należeć gdzie mu się podoba ale ponieważ właśnie stoi przed ambasadą w Berlinie gdzie wraz z kilkunastoma członkami Klubu wznosi polityczne okrzyki antyrządowe, to skłoniło mnie do zadania panu tego pytania. Wydaje mi się, że stoi to trochę w sprzeczności z celami deklarowanymi przez związek, którego od niedawna jest członkiem. Proszę również o informację czy ma on uprawnienia korespondowania w imieniu oddziału Berlin Brandenburg, ponieważ to on wysłał mi dwa kontrowersyjne projekty sygnowane przez związek.
Mariusz Skórko, Konsul Generalny, Ambasada RP w Berlinie”.


Prawdziwość mejla potwierdziliśmy u jego adresata, Marka Wójcickiego, który szefuje ZPwN od 2009 r.  – Nie wiem, o jakich kontrowersyjnych projektach pisze konsul – mówi w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.  – „Rodło” nie będzie akceptowało szykanowania działaczy klubów „GP”. Wręcz przeciwnie, jeśli chodzi o interesy Polaków w Niemczech, stoimy jednoznacznie za klubem. Każda forma demokratycznego protestu jest jednoznacznie popierana przez „Rodło” – podkreśla Wójcicki.

MSZ umywa ręce

Mejl konsula Skórki zbulwersował Polonusów. Zwróciliśmy się do Marcina Bosackiego, rzecznika prasowego MSZ, z następującymi pytaniami:
1. Na czyje polecenie konsul generalny RP w Berlinie Mariusz Skórko zwrócił się do szefa ZPwN „Rodło” z sugestią, że działalność Józefa Galińskiego z Klubu „Gazety Polskiej” w Berlinie jest sprzeczna z celami działania ZPwN?
2. Czy mejl Mariusza Skórki do szefa PZwN w sprawie Józefa Galińskiego był uzgodniony z MSZ?
3. Czy MSZ wydał polecenie lub jakiekolwiek dyspozycje, by konsulaty zajmowały się uczestnikami legalnej demonstracji w obronie mediów niezależnych i w sprawie koncesji dla TV Trwam? Jeśli tak, to w jakim celu?
4. Jeśli nie, to na jakiej podstawie i za czyją wiedzą robi to konsul generalny w Berlinie?
5. Czy MSZ sprawdza działalność innych działaczy klubów „Gazety Polskiej” za granicą?

Otrzymaliśmy mejla podpisanego przez Biuro Rzecznika Prasowego MSZ. „Ani służby konsularne zajmujące się sprawami Polonii, ani inne komórki MSZ nie  »sprawdzają działalności« działaczy Klubów Gazety Polskiej. Mejl pana konsula Skórko nie był konsultowany z MSZ, bieżące działania konsulatu nie wymagają konsultacji” – czytamy. – „Sprawa jest wyjaśniana. Wedle wstępnych informacji konsul w Berlinie kontaktował się z kierownictwem Związku Polaków w Niemczech głównie w związku z prośbą o dofinansowanie projektów, z którą zwrócił się w pismach do konsulatu p. Józef Galiński (działacz Związku oddział Berlin Brandenburg). ZPwN poinformował Placówkę, że przesłanie wniosków przez p. Galińskiego nie było konsultowane z kierownictwem Związku”.

– Józef Galiński niczego z nami nie musiał konsultować – twierdzi Marek Wójcicki, szef Związku Polaków w Niemczech „Rodło”. – Mogę powiedzieć jedno: polityka ambasady polskiej w Berlinie, którą reprezentuje konsul Skórko, działa raczej na rozbicie środowisk polskich. Nie po to spędziłem blisko dwa lata w więzieniach komunistycznych, by teraz akceptować monopol „jedynej słusznej opcji”. Takie stanowisko zajmuje całe „Rodło”.

Ambasador RP w Berlinie Marek Prawda słyszał o mejlu konsula Skórki. Ale nie chce wypowiadać się w tej sprawie. Z Mariuszem Skórką nie udało się nam porozmawiać. Jak poinformował nas Łukasz Szary, pracownik sekretariatu konsulatu, „pan konsul jest bardzo zajęty, ma wciąż umówione spotkania”.





 



Źródło:

Anita Gargas