Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego wstrzymująca dekomunizację warszawskich ulic i likwidująca m.in. al. Lecha Kaczyńskiego wyjaśniła parę spraw. Po pierwsze, bez zdecydowania i absolutnego potępienia komunizmu oraz związanych z nim zdrajców, także w polskich szkołach, nie ruszymy dalej. Takie decyzje będą się powtarzały, a na ich końcu będzie likwidacja kolejnych pomników żołnierzy niezłomnych, ks. Jerzego Popiełuszki i innych antykomunistycznych bohaterów.
Po drugie, decyzja NSA pokazuje, że bez zdecydowanej reformy sądów Polska będzie miała wciąż wielkie problemy z oceną własnej przeszłości i odróżnianiem dobra od zła. Po trzecie, choć to bardzo daleki strzał, dopiero teraz widać, jak dużo złego narobił grzech zaniechania popełniony przez prezydenta Andrzeja Dudę, gdy zawetował on ustawę degradującą komunistycznych generałów. To był pierwszy cios w dekomunizację, w piątek dostaliśmy drugi, a następne z pewnością nastąpią, o ile polski rząd nie położy tamy temu szaleństwu i zakłamywaniu naszej historii.