- Gdy widzę, że w sondażach mamy 15 proc. przewagi nad PiS, to mi się robi zimno. To nieprawda, w rzeczywistości prowadzimy o parę punktów – mówi marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna w wywiadzie dla „Newsweeka”.
Słowa Schetyny w pewnym sensie podsumowujące hasło PO "by żyło się lepiej" - w porównaniu z propagandą uprawianą przez premiera Tuska - sprawiają wrażenie kubła zimnej wody.
- Ludzie mieli znacznie większe oczekiwania dotyczące poziomu życia i to jest jednym z powodów rozczarowania. Wydaliśmy bardzo dużo pieniędzy na drogi, ale nie udało się wszystkiego dokończyć. Polaków nie interesują podpisane umowy na budowę dróg. Interesują ich konkrety, a na razie mają przed oczami ogromny plac budowy – mówi marszałek Sejmu, oceniając osiągnięcia czterech lat rządów Platformy.
Dostało się też „świetnemu” – we własnym mniemaniu – do niedawna ministrowi obrony, Bogdanowi Klichowi.
- Dużo zaniechań. Brak twardej ręki. Brak egzekwowania decyzji. Najbardziej zasmuciło mnie to, że nie wyciągnięto wniosków po katastrofie Casy w 2008 r. Kiedy obejmowałem MSWiA, na wiceministrów powołałem sprawnych ludzi, którzy kierowali poszczególnymi projektami. Może tego zabrakło w MON? - mówi Schetyna, oceniając sytuację polskiej armii.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wczytuję ocenę...