Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem w programie „Dziennikarski Poker” na antenie Telewizji Republika zwrócił uwagę na to, jak w rzeczywistości wyglądała próba polemiki urzędników Komisji Europejskiej z argumentacją i wyjaśnieniami kierowanymi do KE przez polski rząd.
Sebastian Kaleta krótko streścił, jak wyglądała wymiana argumentów pomiędzy Komisją Europejską a polskim rządem. Podkreślił jednocześnie, że w chwilach, gdy KE zajmowała się tylko Polską na przykład w kontekście reformy sądownictwa, rząd wskazywał, że w innych krajach Unii Europejskiej sądy są znacznie bardziej upolitycznione, a reakcji ze strony Komisji Europejskiej w tych przypadkach brak.
Najbardziej zastanawiająca jest jednak argumentacja, podnoszona przy próbie polemiki przez urzędników KE.
Komisja Europejska sama nie wie, jak polemizować z naszymi argumentami. Stwierdza, że Polska nie jest praworządna, bo... „Komisja jej nie ufa”.
- mówił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Na podobne zachowanie zwrócił uwagę europoseł PiS Patryk Jaki. Jeszcze w trakcie debaty na forum Parlamentu Europejskiego niezwykle mocne przemówienie w języku angielskim wygłosił europoseł Patryk Jaki. Przypomniał on unijnym politykom, o tym jak traktuje się polskie władze w Unii Europejskiej.
Unia Europejska rozpoczęła upokarzającą procedurę z art. 7 wobec Polski. Ktoś zadecydował, że jest to legalne, gdy np. sędziowie akceptują okradanie ludzi z ich majątków. A z drugiej strony to jest jednak nielegalne, kiedy zwracamy ludziom wpływ na system wymiaru sprawiedliwości. Np. postanowiliśmy wprowadzić pewne nowe rozwiązania w procedurach sądowych, chociażby losowe próbki i kontrole w procedurach. Więc proszę, abyście mi państwo podali jeden przykład rozwiązania, które wdrożyliśmy w Polsce, które nie istnieje w jakimś innym państwie członkowskim. Zawsze pada ta sama odpowiedź. Jest to cisza, po prostu milczenie
- mówił Jaki do europosłów.