Jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie” w środę, 25 czerwca Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo w głośnej sprawie taśm z prywatnej imprezy z udziałem Tomasza Kaczmarka. Stało się to dokładnie w tym samym dniu, w którym z sejmowej mównicy Donald Tusk pomstował na nielegalne nagrywanie swoich ministrów.
Od 16 czerwca, gdy tygodnik „Wprost” ujawnił nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele kompromitujące bohaterów taśm: szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, prezesa NBP Marka Belkę, posła PO Sławomira Nowaka i byłego wiceministra Andrzeja Parafianowicza, czynności w sprawie ścigania autorów nagrań przeprowadziły prokuratura, policja, ABW i CBŚ. Powołano specjalną komórkę służb specjalnych, a minister Sienkiewicz przyznał, że premier Donald Tusk zlecił mu wytropienie sprawców.
– Ja muszę tę historię jak najszybciej wyjaśnić, to jest moje ostatnie zadanie, które mam do wykonania – mówił Sienkiewicz w jednym z wywiadów telewizyjnych. Określił otrzymane zadanie jako „bardzo jasno wyrysowane”. Dwa dni później do redakcji tygodnika „Wprost”, wraz z prokuratorami weszła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w celu odebrania nośników z kompromitującymi polityków PO nagraniami.
Jak ustaliła „Codzienna”,
podległa ministrowi Sienkiewiczowi ABW nawet nie została poproszona o współpracę z prokuraturą w innej sprawie również dotyczącej nielegalnych podsłuchów. Chodzi także o publikację tygodnika „Wprost” z 16 grudnia 2013 r., w której wykorzystano podsłuchaną treść prywatnego spotkania z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Kontrowersje wzbudziły groźby posła Tomasza Kaczmarka, jakie kierował on wobec jednego z mężczyzn. –
Za trzy sekundy wstanę i cię naj...ę – mówił polityk. Mimo że do rękoczynów nie doszło, polityk już w dniu publikacji został zawieszony w prawach członka PiS.
W związku z nielegalnym nagrywaniem i podejrzeniem użycia sprzętu szpiegowskiego wobec obecnej małżonki posła Kaczmarek złożył zawiadomienie do prokuratury.
– W sprawie nie dokonywano przeszukań, nie zlecano czynności ABW – poinformowała „Codzienną” Aneta Maślany-Golańska, zastępca prokuratora okręgowego z Olsztyna. Mimo że podsłuchiwani byli również inni politycy PiS: Wojciech Szarama, Grzegorz Janik, organizatorka imprezy Iwona Arent oraz wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński,
prokuratura nawet nie przesłuchała autorów publikacji.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Samuel Pereira