„Może Niemcy też chcieliby się uwolnić od tego ciężaru, a nie mogą, bo mają takich pomocników jak Platforma Obywatelska, którzy już są ich adwokatami” – stwierdził Sakiewicz, czym tak oburzył europosłankę PO Różę Thun, że ta wyszła ze studia TVP. Przymierzany na kandydata na prezydenta Warszawy Rabiej napisał, że Sakiewiczowi za jego słowa „dałby w twarz”. I tu robi się śmiesznie. Nie wiem, w jakiej wadze walczy Rabiej. Patrząc na niego, oceniam, że w słomkowej, Sakiewicz zaś w superciężkiej. Walka trwałaby więc jakieś sześć sekund i w całości trafiłaby do „Teleexpressu”. Rabiejowi radzę więc, by poszukał szczęścia np. w formule walk dziwaków (freak show) – tam może wyzwać na pojedynek np. posłów Kierwińskiego lub Szczerbę. W kisielu lub błocie.