Nie pomogły dramatyczne ostrzeżenia Wojciecha Maziarskiego, że akcja „Ratuj maluchy i starsze dzieci też” to „szczerzące się do nas oblicze IV RP”. Ani ostrzeżenia Janiny Paradowskiej, że więcej w niej demagogii niż argumentów.
Demagogia zwyciężyła! Organizatorzy akcji zebrali pół miliona podpisów pod wnioskiem o referendum, w którym chcą zapytać, czy Polacy są za zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Ale nie tylko – także za przywróceniem ośmiu lat szkoły podstawowej i czterech liceum. I – co już najgorsze – przywróceniem w liceach pełnego kursu historii. W sukurs elementom reakcyjnym dowodzącym, że lepiej, by dzieci dłużej wychowywały się w tradycyjnej rodzinie, przyszły naukowe ośrodki amerykańskiego imperializmu, wbrew światłej minister Szumilas dowodzące, że chłopcy do szkoły nadają się dopiero, gdy skończą 7 i pół roku. Na szczęście dla postępowych reformatorów zebranie podpisów nie wystarcza do referendum, niezbędna jest jeszcze decyzja posłów. To na nich spoczywa teraz obowiązek, by dać odpór małym, wrednym agentom IV RP oraz ich zacofanym rodzicom.
Niech ruszy wielka akcja społeczna pod sympatycznym hasłem „Tratuj Maluchy”, której twarzami zostaną Paradowska i Maziarski!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Lisiewicz