Opowieści klientów i sprzedających – z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Warszawskiej Pragi – o Bazarze Różyckiego, ilustrowane dźwiękami targowiska i przedwojenną piosenką „Chodź na Pragie” w obecnym wykonaniu Kapeli Czerniakowskiej, znalazły się w słuchowisku „Bazar Różyckiego. Tam było wszystko”.
„To już nasze trzecie słuchowisko, w związku z czym już trochę okrzepliśmy w tej formie, dlatego zależało nam, by traktowało ono o czymś specjalnym. A co może być bardziej wyjątkowego i charakterystycznego dla Starej Pragi niż Bazar Różyckiego, który mieści się notabene tuż obok naszej siedziby. Słuchowisko powstało z naszych zbiorów Archiwum Historii Mówionej. Po przesłuchaniu 500 godzin nagrań, 400 relacji świadków historii wybraliśmy kilkadziesiąt cytatów, krótkich fragmentów, które stworzyły swoistą opowieść o Bazarze”
– opowiada autorka słuchowiska, kustosz Muzeum Warszawskiej Pragi, Anna Mizikowska.
Jak relacjonuje, te fragmenty przeplatają się w formie dialogu „tak, jakby stanęła grupka ludzi i wspominała”. „Starałam się, by słuchowisko przybliżało dzieje Bazaru przez pryzmat takich osobistych wspomnień. Ludzie opowiadają np., do jakiego kupca chodzili i jakie miał towary, a także co generalnie można było kupić oraz usłyszeć na Bazarze. Bo te dźwięki to również bardzo istotna część ich wspomnień – szum targowiska; okrzyki przekupek; kapela, która chodziła po Bazarze i przygrywała; krzyki milicjantów, którzy łapali rzezimieszków; nawoływania do gry w trzy karty” - wymienia.
„Te wszystkie dźwięki opisane przez ludzi zostały dodatkowo zilustrowane przez nas, ponieważ całe słuchowisko ma swoistą formę wycieczki w czasie. To takie zanurzenie się w dźwięku, dlatego cała warstwa słowna została nałożona na dźwięki Bazaru, połączona z okrzykami przekupek, co jakiś czas przechodzi koło nas kapela grająca bardzo charakterystyczną przedwojenną piosenkę, nieformalny hymn dzielnicy +Chodź na Pragie+, we współczesnym wykonaniu Kapeli Czerniakowskiej”
– mówi Mizikowska.
Zależało jej – jak tłumaczy - by to była opowieść o wszystkim, co działo się na Bazarze Różyckiego.
„Ciekawe jest, że pomimo iż Bazar funkcjonuje już bardzo długo, bo co najmniej 130 lat, to w zasadzie nie tak znów wiele się na nim zmieniało, mimo tak wielu przemian historycznych wokół. Ale rozkład Bazaru, to czym handlowano, kto przychodził, jacy byli kupcy, jak się zachowywali, podlegał tak naprawdę bardzo niewielkim zmianom przez cały ten okres zapamiętany przez świadków historii. A nasza najstarsza wspominająca urodziła się w 1918 r. i przychodziła na Bazar z babcią już jako mała dziewczynka”
– zauważa.
Słowno-dźwiękowa opowieść o Bazarze zaczyna się więc w późnych latach dwudziestych XX w. i kontynuowana jest w zasadzie aż do czasów obecnych. „Nie jest w niej jakoś ściśle zachowana chronologia. Zaznaczenie tej granicy czasowej występuje w zasadzie głównie w przypadku II wojny, która była jednak okresem odmiennym także na Bazarze. Staramy się też nie mówić jakoś specjalnie o tym,co będzie, choć zostawiłam nadzieje prażan wyrażane w naszych wspomnieniach co do rozwoju Bazaru i takie marzenia, że on będzie trwał, nadal przyciągał, na nowo rozkwitnie. Mówimy także, dlaczego zaczął upadać” – zaznacza Mizikowska.