Komisja Nadzoru Finansowego sprawdza kto kupował i kto sprzedawał akcje KGHM, ale to standardowa procedura.
- W zmianach kursu akcji nie ma nic niezwykłego - powiedział dzisiaj PAP rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz. I dodał, że w piątek wyraźny ruch dotyczący akcji KGHM był widoczny dopiero po expose premiera Donalda Tuska (gdzie padła zapowiedź podwyższenia podatku od miedzi). Dodał, że giełda jest właśnie po to, by wyznaczać rynkową cenę akcji spółek i w zmianach kursu akcji nie ma nic niezwykłego.
- Gorzej byłoby, gdyby duże transakcje nastąpiły przed podaniem informacji, co świadczyłoby, że ktoś ma informacje poufne i chce je wykorzystać - powiedział Dajnowicz. Dodał, że takich sytuacji nie było.
Natomiast przed expose – jak zaznaczył – jedną dużą transakcję przeprowadził animator, czyli dom maklerski, który ma podpisaną umowę z giełdą. Takie transakcje mają za zadanie wspomaganie płynności.
- Standardowo wyjaśniamy wszystkie nietypowe zdarzenia na giełdzie. Rocznie KNF identyfikuje uczestników około 600 tysięcy transakcji giełdowych. W przypadku KGHM, tak jak w każdej analogicznej sytuacji, sprawdzamy, kto kupował i sprzedawał akcje. Nie ma w tym niczego niezwykłego - podkreślił Dajnowicz.
W piątek podczas expose premier Donald Tusk zapowiedział podwyższenie podatku od wydobycia surowców, m.in. miedzi i srebra. Informacja wywołała spadek kursu KGHM: tuż po informacji spadek wyniósł 6 proc., a na zamknięciu piątkowej sesji kurs spółki wydobywczej obniżył się o 13,8 proc. do 143,90 zł. W piątek rano za akcję miedziowej spółki płacono ok. 167 zł. W poniedziałek ok. godz. 14 kurs KGHM spadał do 134,80 zł.
Źródło: