Tą trawestacją tytułu bardzo popularnego niegdyś serialu „Matki, żony i kochanki” chciałbym zwrócić uwagę na rzecz, która w uwagach o czarnym proteście umyka. Serial opowiadał o losach czterech kobiet, ja chcę jednak zwrócić uwagę na los mężczyzn tych kobiet i wyrazić o nich swój niepokój. Przecież wczorajszy czarny protest kobiet, które występują przeciw życiu, nie uwzględniał w ogóle faktu ich istnienia, a tym bardziej ich interesów.
Te smutne panie, uznające, że zawartość ich macic jest jedynie ich prywatną sprawą i że mają do niej wyłączny tytuł własności, raczej nie liczą się z uczuciami czy prawami ojców nieurodzonych przez siebie dzieci. Chyba żeby przyjąć, że wszystkie owe panie to kobiety skrzywdzone przez mężczyzn, co raczej nie wydaje się możliwe. Być może to właśnie niechęć do uznania wszelkich praw ojców jest wskazówką, gdzie leży sedno tej niezrozumiałej dla mnie demonstracji przeciwko życiu. Bo tam, gdzie brak miłości i ciepła między ludźmi, rodzą się frustracje i złość. I – często –
zachowania autodestrukcyjne.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#aborcja
#kobiety
Igor Szczęsnowicz