Prawie 700 tys. zł na portal, na którym można utworzyć profil własnego kota. 560 tys. zł na stronę internetową o planowaniu podróży na Karaiby. Prawie pół miliona zł na nieistniejący serwis dla turystów-gejów. Niemal 800 tys. zł na portal randkowy, prowadzony przez firmę byłego doradcy Elżbiety Bieńkowskiej. Tak za rządów PO wydawano fundusze z programu Innowacyjna Gospodarka - ujawnia „Gazeta Polska”.
Gdy wicepremier Mateusz Morawiecki mówił w sejmie, że środki unijne za rządów PO–PSL wydawano m.in. na horoskopy dla psów, wielu wydawało się to niewiarygodne. Niestety, słowa ministra Morawieckiego były zgodne z prawdą. Chodziło o projekt o nazwie
: „Stworzenie platformy internetowej, która dostarczać będzie użytkownikom prognozy życia ich zwierząt domowych”. Został on dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a konkretnie w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.
Sumy, jakie dostała warszawska spółka E-urope na swój absurdalny pomysł, porażają. Mowa o dofinansowaniu w wysokości 467,5 tys. zł! Portal kotdog.eu z horoskopami dla zwierząt istniał tylko kilkanaście miesięcy.
Obecnie nie ma go w sieci – podobnie jak 467,5 tys. zł, które przepadły w ramach dofinansowania „innowacyjnej gospodarki”.
Niestety, według ustaleń „Gazety Polskiej” podobnych przypadków były dziesiątki.
Głównym celem unijnego Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka jest rozwój polskiej gospodarki w oparciu o innowacyjne przedsiębiorstwa. Dofinansowanie przez polskiego i europejskiego podatnika konkretnych projektów ma służyć „zwiększeniu innowacyjności przedsiębiorstw”, „wzrostowi konkurencyjności polskiej nauki”, „zwiększeniu znaczenia roli nauki w rozwoju gospodarczym”, „zwiększeniu udziału innowacyjnych produktów polskiej gospodarki w rynku międzynarodowym”, „tworzeniu trwałych i lepszych miejsc pracy” oraz „wzrostowi wykorzystania technologii informacyjnych i komunikacyjnych w gospodarce”.
W latach 2010–2011 w ramach Innowacyjnej Gospodarki polskie władze wsparły m.in. „platformę e-usług dla hodowców i właścicieli kotów Świat Kotów”.
Łączna kwota dofinansowania to 672 tys. zł! Na stronie internetowej, która powstała za tak kolosalne pieniądze, można „dołączyć do kociej społeczności” poprzez „stworzenie profilu swojego kota”. Wśród kotów, które zarejestrowano na portalu, są m.in. Zdenek, Morfeusz, Kłapouch i Tofik. Każdy zarejestrowany na e-platformie zwierzak ma oprócz imienia podaną datę urodzin, wiek, płeć i miejsce zamieszkania, a także cechy charakterystyczne, np. „czuły”, „psotny” czy „sprytny”. Zdjęcia kotów można „lajkować” tak jak na Facebooku, a właściciele w imieniu czworonogów mogą umieszczać na stronie „kocie zapiski”.
To wszystko wydaje się oczywiście sympatyczne, ale dlaczego państwo dołożyło do tej zabawy niemal 700 tys. zł – i to w dodatku w ramach wspierania „innowacyjnej gospodarki”?
Równie zagadkowe było wydanie 559 tys. zł na „stworzenie innowacyjnego portalu oferującego planowanie podróży po Karaibach”. Beneficjentem dofinansowania była Aleksandra Ita Olszewska i jej spółka Coco Caribe. Na „innowacyjnej” stronie internetowej czytamy:
„Coco Caribe z Brian Tracy International oferuje pośrednictwo oraz organizację wyjazdów na rejsy katamaranami po Karaibach (...). Podczas podróży można odwiedzić najciekawsze wyspy, zatoki i rafy koralowe Wschodnich Karaibów”. Portal, który kosztował podatników ponad pół miliona złotych, zaprasza m.in. na
„rejsy rumowe, na których porównujemy rumy produkowane na różnych wyspach, poznajemy historię produkcji, uczymy się przygotowywać drinki rumowe i przy okazji się bawimy”.
Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”.
Źródło: Gazeta Polska
#Innowacyjna Gospodarka
#Elżbieta Bieńkowska
Grzegorz Wierzchołowski