Obchody rocznicy tragedii smoleńskiej to nie tylko uroczystości 10 kwietnia. Już dziś o godz. 18. spotkamy się przed ambasadą Federacji Rosyjskiej. Po to, by zażądać od Rosjan zwrotu najważniejszych dowodów w śledztwie smoleńskim.
Mimo że od tragedii smoleńskiej mija sześć lat, Federacja Rosyjska wciąż nie zwróciła najważniejszych dowodów w sprawie, takich jak czarne skrzynki i rejestratory lotu czy przede wszystkim wrak rządowego tupolewa, którym prezydent Lech Kaczyński i pozostali przedstawiciele polskiej delegacji lecieli na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Coraz więcej dowodów i poszlak mówi o tym, że przebieg tego, co stało się 10 kwietnia, był zupełnie inny niż oficjalna wersja podawana przez rosyjski MAK i powołaną przez poprzedni rząd komisję Jerzego Millera.
Powołanie przez MON nowej specjalnej podkomisji, mającej na celu ponowne zbadanie przebiegu dramatu, daje nadzieję na ujawnienie kolejnych faktów. Pełne dojście do prawdy będzie jednak możliwe dopiero po uzyskaniu dostępu do znajdujących się w rękach Federacji Rosyjskiej najważniejszych dowodów w śledztwie.
Zakłamany raport MAK‑u, działania Rosji na Ukrainie, w tym zestrzelenie tam cywilnego samolotu, czy wreszcie pełne buty wypowiedzi ludzi Putina:
„Oddamy wam wrak, jak przyznacie, że nie było żadnego zamachu”, tym bardziej pokazują, jakie są intencje Kremla.
W tej sytuacji musimy pokazać, że jesteśmy razem. A o Smoleńsku nie zapomnimy.
Dlatego w dzisiaj, dzień przed oficjalnymi obchodami rocznicy 10 kwietnia spotkajmy się przed rosyjską ambasadą w Warszawie. Będziemy tam, by głośno domagać się zwrotu wraku i czarnych skrzynek rządowego samolotu.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Antoni Zankowicz