Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Lewacka Konwencja w rękach Komorowskiego. Duda twardo: nie podpisywać!

Celem Konwencji nie jest walka z przemocą. Jest to oczywiste dla każdego, kto przeczytał jej treść - pisze Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta RP.

Igor Smirnow/Gazeta Polska
Igor Smirnow/Gazeta Polska
Celem Konwencji nie jest walka z przemocą. Jest to oczywiste dla każdego, kto przeczytał jej treść - pisze Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta RP. W liście do Bronisława Komorowskiego mówi otwarcie, że konwencję Rady Europy "o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej" nie powinna być ratyfikowana.

"Apeluję do Pana Prezydenta, aby nie ratyfikował Pan Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Ten dokument niesie ze sobą ogromne szkody społeczne, nie dając jednocześnie żadnej nowej ochrony dla ofiar przemocy. Prezydent Rzeczypospolitej nie może pozwolić, aby były wprowadzane tak skrajne, ideologiczne regulacje, które są sprzeczne z polskim porządkiem prawnym i społecznym" - pisze Andrzej Duda.

Kandydat PiS na prezydenta RP, odnosząc się do zgody koalicji sejmowej na ratyfikację konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej sporządzonej w Stambule 11 maja 2011 r., podkreśla, że ten dokument "tylko z nazwy jest dokumentem odnoszącym się do problemów kobiet, które doznają przemocy". - W swej istocie jest przede wszystkim manifestem ideologicznym środowisk feministycznych i lewicowych. Biologiczną definicję płci zastępuje pojęciem płci społeczno-kulturowej - przypomina Duda. 

Sama Konwencja, jak zauważa europoseł Prawa i Sprawiedliwości, nie wprowadza żadnych nowych narzędzi przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i przemocy. "W polskim systemie prawa są od dawna wszystkie proponowane przez ten dokument rozwiązania. Co więcej w Polsce działają już wszystkie mechanizmy opisywane przez Konwencję. Ochrona ofiar przemocy, schroniska dla ofiar czy telefon zaufania, działają w naszym kraju" - pisze. Przyznaje, że przepisy, które dziś w polskim prawie obowiązują "wymagają ciągłego usprawniania", ale Konwencja "na pewno się do tego nie przyczyni".

- Celem tej Konwencji nie jest zatem walka z przemocą. Jest to oczywiste dla każdego, kto przeczytał jej treść. Już sam fakt, że Konwencja, która ma rzekomo przeciwdziałać przemocy, zawiera przepisy zmieniające de facto regulacje dotyczące płci jest dyskwalifikujący dla tego dokumentu. Konwencja zawiera lewicowe, niczym nie potwierdzone hasła i postulaty, jak np. kuriozalne w swojej istocie nazywanie kultury i religii stereotypami, które mają powodować przemoc.
Zawarte w tym dokumencie ideologiczne dogmaty sprawiają, że zamiast szukać realnych źródeł przemocy Konwencja skupia się na dezawuowaniu tego, co jest dla Polaków najwyższą wartością, czyli rodziny. Konwencja szuka źródeł przemocy w relacjach między kobietami i mężczyznami, a nie w realnych przyczynach, czyli uzależnieniach, szczególnie od alkoholu i wykluczeniu społecznym oraz w brutalizacji życia
- pisze dalej Andrzej Duda.

Kandydat na prezydenta podkreśla w swoim piśmie, że "jest zwolennikiem skutecznego i stanowczego zwalczania wszelkich form przemocy", a w tej sprawie "instytucje państwa powinny działać szybko, sprawnie, zdecydowanie i zawsze stać po stronie ofiar". Zauważa przy tym, że "kluczowe są dobre krajowe przepisy, które będą szybko i sprawnie egzekwowane przez policję, sądy i pomoc społeczną", a "osoby, które doświadczają przemocy, nie oczekują ideologicznych odezw, ale realnych, skutecznych metod pomocy". Jednocześnie Andrzej Duda zapowiada stworzenie przez Prawo i Sprawiedliwość specjalnej ustawy, która da "prawdziwe narzędzia do pomocy osobom, które doświadczają przemocy". Celem ku temu miałoby być "prawo, które bezwzględnie i surowo będzie karać sprawców".

W dokumencie Rady Europy rzeczywiście hasło „płeć społeczno-kulturowa” pojawia się często (10 razy). Poświęcono temu nawet cały oddzielny rozdział Konwencji:

 



Źródło: niezalezna.pl

sp