Naukowcy uczestniczący w III Konferencji Smoleńskiej znowu poszerzyli nasz zakres wiedzy wskazującej na przekłamania i skandaliczny sposób prowadzenia oficjalnego śledztwa. Oczywiście konferencja, nie dysponując głównymi materialnymi dowodami, które pozostają w Rosji, nie może zamknąć dyskusji nad fizycznymi przyczynami i przebiegiem katastrofy.
Ale zgromadzony przez nią materiał badawczy jest wystarczająco wymowny. Jeśli kiedyś do wiadomości publicznej wyciekną jakieś elementy najpilniej strzeżonej wiedzy któregoś z państw na temat katastrofy, wyniki niezależnych badań będą bezcenne dla ich weryfikacji i ustalenia prawdy. Ale już dzisiaj uczestnicy Konferencji Smoleńskiej ratują honor polskiej nauki. Pokazują społeczeństwu, że środowisko naukowe nie składa się wyłącznie z doktorów Maciejów Lasków i profesorów Janów Hartmanów. Naukowcom wskazują, co znaczy wierność przysiędze doktorskiej i dążenie do prawdy dla niej samej, nie dla własnych korzyści. Wobec wulgarnego pragmatyzmu, który wyznaje obecna władza, ten głos uczonych, nawet jeśli nie dociera do wszystkich, jest dowodem istnienia w dzisiejszej Polsce prawdziwych elit.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Andrzej Waśko