Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

TYLKO U NAS! Prof. Bogdan Chazan odpowiada na zarzuty "Wprost" i Wandy Nowickiej

- Stanowisko Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 7 października 2010 r.

youtube.com
youtube.com
- Stanowisko Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 7 października 2010 r. mówi, że żadna osoba, szpital ani instytucja nie może być zmuszona, pociągnięta do odpowiedzialności lub dyskryminowana w jakikolwiek sposób, z powodu odmowy wykonania lub udzielenia pomocy przy zabiegu przerwania ciąży - mówi niezalezna.pl dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie. Z prof. dr hab. n. med. Bogdanem Chazanem rozmawia Samuel Pereira.

"Wprost" na swojej okładce promuje wywiad Magdaleny Rigamonti z pacjentką, której odmówił pan aborcji, pojawia się też pańskie nazwisko, jako człowieka bez sumienia. Dostał pan możliwość od tygodnika by zabrać głos w tej sprawie?
Pani dzwoniła do mnie kiedy jechałem z Kielc z wykładów. Powiedziałem jej, że nie mogę rozmawiać, ponieważ prowadzę samochód i jestem osobą prywatną w takiej sytuacji, nie mam przy sobie dokumentów, nie wiem kim ona jest i nie mogę telefonicznie udzielać szczegółowych informacji.
 
"Deklaracja braku sumienia" - to tytuł okładki, nawiązujący do podpisanej przez pana i innych lekarzy Deklaracji Wiary. Czuje się pan lekarzem bez sumienia?
Nie wiem czy o braku sumienia świadczy brak zgody na zabijanie dziecka. Takie dziecko w czasie procedury aborcji będzie cierpieć i umrze w męczarniach. Albo być może, jak mówi przypadek z Wrocławia, w wyniku indukcji wcześniejszego porodu, urodzi się żywe i obok cierpień związanych z chorobą, dołożymy cierpienia związane z przedwczesnym porodem, jak np. zaburzenia oddychania.

W zacytowanym przez tygodnik piśmie, odmawia pan aborcji i odsyła pacjentkę do hospicjum dla dzieci, gdzie bezpłatnie można skorzystać z opieki paliatywnej. Dlaczego w swoich odmowach nie wskazuje pan placówki, w której można dokonać aborcji?
Gdybym odesłał do placówki, która wykonuje aborcję, z faktycznie skierowaniem do aborcji – brałbym udział w procedurze aborcyjnej, której nie akceptuję.

Równolegle do publikacji „Wprost”, lewica żąda usunięcia pana ze stanowiska. Powodem ma być stawianie prawa boskiego nad ziemskie. Jak pan się odnosi do stawianych zarzutów?
Nie chciałbym się wypowiadać we własnej sprawie. Mogę tylko powiedzieć, że jestem „kombatantem” w tego rodzaju zmaganiach, biorąc pod uwagę to, co mnie spotkało 12 lat temu w Instytucie Matki i Dziecka.

Ma pan na myśli działanie obecnej wicemarszałek Wandy Nowickiej, wtedy dyrektorki „Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny”?
Tak. Pani Wanda Nowicka oskarżyła mnie wtedy, że jako konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii nie dbam o realizację praw reprodukcyjnych kobiet. Skierowała sprawę do prokuratury, a prokuratura przeprowadziła dochodzenie, które następnie umorzyła. W międzyczasie pojawiła się inna sprawa, po tym jak wyraziłem opinię, że aborcja w innym szpitalu u dziecka z zespołem Downa, nie znajduje uzasadnienia. Moje stanowisko argumentowałem tym, że po pierwsze aborcja jest czymś niewłaściwym, a po za tym zespół Downa nie wypełnia kryterium choroby zagrażającej życiu. Doszło do tego, że usunięto mnie z funkcji konsultanta krajowego, potem zawieszony jako kierownik kliniki, a wreszcie usunięty przez śp. profesora Woźniaka.

„Będziemy wyciągać konsekwencje i jeśli komuś wiara nie pozwala być lekarzem, to nim nie będzie” - zapowiedział wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Obawia się pan o swoją przyszłość zawodową?
Mam nadzieję, że ostatnie 12 lat szpitala Świętej Rodziny najlepiej będą świadczyć o tym, że nie był to czas stracony – zarówno dla szpitala, jak i dla pacjentów, którzy go wybrali.

W całej dyskusji nad klauzulą sumienia, pojawia się teza, że lekarz personalnie może ze względu na swoją wiarę odmówić wykonania aborcji, ale placówka medyczna nie.
Pozwolę sobie przytoczyć stanowisko Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 7 października 2010 r., uchwałę 1763 ws. sprzeciwu sumienia w zawodach medycznych [LINK]:

„Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy rekomenduje państwom członkowskim przyjęcie zasady, w myśl której żadna osoba, szpital ani instytucja nie może być zmuszona, pociągnięta do odpowiedzialności lub dyskryminowana w jakikolwiek sposób z powodu odmowy wykonania lub udzielenia pomocy przy zabiegu przerwania ciąży, wywołaniu poronienia, eutanazji lub jakiegokolwiek działania, które mogłyby spowodować śmierć ludzkiego zarodka lub płodu.”



Dlaczego pańskim zdaniem temat „Deklaracji Wiary” wywołuje taką nerwową reakcję lewicy? Spekuluje się, że celem jest większa kontrola ministerstwa w obsadzaniu stanowisk dyrektorów szpitali.
Ta deklaracja nic nie zmienia. Nie sądzę też, by chodziło o kontrolę stanowisk dyrektorialnych. Ten cały medialny szum jest niepotrzebny, deklaracja wiary leży u podstaw klauzuli sumienia. Nic nowego się w tym zakresie nie pojawiło, a klauzula sumienia nadal w Polsce obowiązuje. Czas przejść z ciężkich słów do polubownych rozwiązań, które będą prowadziły do tego, że lekarze, którzy chcą z tej klauzuli korzystać – nie będą zmuszani pod różnym pretekstem do jej łamania. Krótko mówiąc należałoby pomyśleć aby bat, zastąpić przez lejce.

 



Źródło: niezalezna.pl

Samuel Pereira