Nie było też szefów państw i rządów UE, ani szefa NATO. To tyle gdy chodzi o znaczenie tego koncertu - pisze doradca prezydenta Błażej Poboży, odnosząc się do piątkowej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Polityk zakpił z premiera i absencji znacznie szerszej, niż obejmującej wyłącznie głowę państwa.
W piątek wieczorem w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej odbyła się gala inaugurująca polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Przed gmachem protestowali rolnicy, leśnicy czy myśliwi - dzień później okrzyknięci przez premiera Donalda Tuska „grupą działaczy, demonstrujących pod hasłem Polexit”.
Przy okazji wydarzenia, wielka krytyka spadła też na prezydenta. Andrzej Duda nie pojawił się na gali; w jego imieniu udział brał doradca Wojciech Gerwel. Borys Budka atakował, że prezydent „I tak nie zrozumie istoty polskiej prezydencji", Barbara Nowacka zarzucała, że „nigdy nie zrozumiał roli prezydenta”. W sobotę okazało się, że prezydent wyjechał na narty do Kluszkowiec (pow. nowotarski).
Już wiem czemu @donaldtusk przelał te miliardy z budżetu państwa do nielegalnej TVP zamiast na onkologię 🤡
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) January 4, 2025
Kto ma Tuska za premiera, ten w cyrku się nie śmieje pic.twitter.com/9ShJKGMFBR
Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta tłumaczyła zaś, że „po wysłaniu zaproszenia nie było żadnego kontaktu z KPRM czy MSZ w tej sprawie” więc „można z tego wnioskować, że dla organizatorów nie było to istotne wydarzenie".
Dziś do całego zamieszania odniósł się doradca prezydenta Błażej Poboży. Jak wskazał, dyskusja o niebecności prezydenta to wyłącznie temat zastępczy.
„Zamiast o skandalicznej decyzji premiera Tuska o rezygnacji z organizacji szczytu w Warszawie, od kilkunastu godzin rozmawiamy o nieobecnych na koncercie w Teatrze Wielkim” – ocenił.
Wbił szpilę samemu premierowi:
„ale jeśli chcecie i ma to świadczyć o randze i znaczeniu tej gali to lista nieobecnych „przyjaciół Donalda Tuska”, którego „nikt w Europie nie ogra” przestawia się następująco: szefowa KE i jej 5 wice, szefowa PE i jej 14 zastępców (chyba że p. Kopacz się pofatygowała). Nie było też szefów państw i rządów UE, ani szefa NATO. To tyle gdy chodzi o znaczenie tego koncertu”.
Dyskusja nt. inauguracji polskiej prezydencji jest postawiona na głowie. Zamiast o skandalicznej decyzji premiera Tuska o rezygnacji z organizacji szczytu w Warszawie, od kilkunastu godzin rozmawiamy o nieobecnych na koncercie w Teatrze Wielkim. Ale jeśli chcecie i ma to…
— Błażej Poboży (@pobozy) January 5, 2025