Organizacja nieformalnego szczytu Unii Europejskiej w Warszawie, to jest tak naprawdę zatrzymanie mojego miasta na tydzień - oznajmił europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Według niego, to właśnie jeden z powodu, dla których rząd nie chciał dostąpić rzadko przypadającego prestiżu. Gdy rozmówcy w studio radiowym zareagowali śmiechem, zaczął sugerować, że władza wsłuchała się w głos obywateli.
Mimo polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, rząd nie skorzystał z okazji by zorganizować nieformalny szczyt UE w Polsce. Zazwyczaj kraj sprawujący tę funkcję zabiega o możliwość takiego prestiżu, w tym przypadku decyzja zapadła jeszcze przed rozpoczęciem przywództwa. Nieoficjalnie, jej powodem było to, iż rząd Donalda Tuska nie chciał, aby gospodarzem wydarzenia był prezydent Andrzej Duda.
Sytuację próbował wytłumaczyć na antenie Radia Zet europoseł Michał Szczerba. Polityk Koalicji Obywatelskiej podał inny powód rezygnacji. Dla wielu, jeszcze bardziej absurdalny.
"To było również elementem - mówię to jako warszawiak, jako europoseł z Warszawy - organizacja szczytu w Warszawie, w przeciwieństwie do Brukseli, która jest przygotowana na tego typu wydarzenia. To jest tak naprawdę zatrzymanie mojego miasta na tydzień"
Zwrócono mu uwagę, że w przeszłości w stolicy udało się zorganizować szczyt NATO, czy wizytę prezydenta USA Donalda Turmpa. Poseł PiS Mirosława Stachowiak-Różecka wskazała inny możliwy powód - Potwierdza pan, że Trzaskowski nie jest w stanie, czy o co chodzi? Czy będzie zajęty kampanią? - pytała.
No i Szczerba poszedł wtedy jeszcze krok dalej. - Znałem opinie warszawiaków, rodziców, odprowadzających dzieci do szkół, studentów... - brnął polityk KO.
Tę wypowiedź trzeba zobaczyć.
„Organizacja szczytu UE w Warszawie, w przeciwieństwie do Brukseli, która jest przygotowana na tego typu wydarzenia, to jest zatrzymanie mojego miasta na tydzień…”😂😂😂
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) January 5, 2025
Co za absurdalne tłumaczenie‼️ pic.twitter.com/7XiRe14jdk