Po ostatniej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej ws. Prawa i Sprawiedliwości, jak i obliczu zagrożenia przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2025, przed budynkiem komisji odbywa się dziś protest. Grupa manifestujących ma na ustach hasła: "precz z komuną", "Tusk=anarchia".
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza, głosami 5 członków, odroczyła rozpatrzenie punktu obrad, dotyczącego sprawozdania KW PiS, do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”. Za odroczeniem opowiedziało się pięciu z dziewięciu członków PKW: Ryszard Malicki, Ryszard Kalisz, Paweł Gieras, Maciej Kliś i Konrad Składowski. Wniosek w tej sprawie złożył Paweł Gieras, wskazany do PKW przez Polskę 2050.
Już podczas debaty na posiedzeniu PKW, przewodniczący Komisji, Sylwester Marciniak, zwracał uwagę, że taka koncepcja doprowadzi do paraliżu organów państwowych.
Coraz częściej przebija się także kwestia tego, że wybory prezydenckie mogą być zagrożone.
Dziś od godzin porannych przed siedzibą PKW w Warszawie trwa protest pod przewodnictwem Adama Borowskiego, przewodniczącego warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej".
Reporter Republiki zapytał protestujących Polaków, co jest powodem dzisiejszej manifestacji, jak i ich motywację.
Pan Kalisz sprowokował nas swoim zachowaniem, swoim kłamstwem. Musimy tego bronić. Nie pozwolimy na to, aby pan Kalisz mógł coś takiego kontynuować. To musi być przerwane. Wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem, zgodnie z Konstytucją RP.
I dodaje: "ta ekipa od początku stosuje takie działania. W ten sposób załatwili m.in. telewizję. Cały czas próbują to kontynuować, a powinno się to po prostu przerwać".
Chcę zaapelować do wszystkich Polaków: zjednoczmy się, walczmy o niepodległą i suwerenną Polskę dla naszych dzieci, naszych wnuków. To oni są kwiatem narodu polskiego. Musimy o nich walczyć. Apeluję: zjednoczmy się.