Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Ta sprawa wstrząsnęła Polską. Oskarżony o gwałt i zabójstwo stanął przed sądem

W warszawskim Sądzie Okręgowym ruszył w środę 4 grudnia proces Doriana S. w sprawie gwałtu i morderstwa w centrum Warszawy. Jego ofiarą stała się obywatelka Białorusi 25-letnia Liza. Do zdarzenia, które wstrząsnęło opinią publiczną doszło w lutym tego roku.

Sprawa gwałtu i morderstwa 25-letniej Lizy ruszyła przed sądem
Sprawa gwałtu i morderstwa 25-letniej Lizy ruszyła przed sądem
Filip Błażejowski - Gazeta Polska

Rozprawa w warszawskim sądzie rozpoczęła się po godz. 10. Na salę rozpraw z aresztu we Włocławku został doprowadzony oskarżony o tę zbrodnię Dorian S.

Na początku rozprawy obrona złożyła wniosek o wyłączenie jawności. Po rozpoznaniu wniosku sąd postanowił częściowo wyłączyć jawność na czas udzielania przez oskarżonego odpowiedzi na pytania obrońców oraz na czas przesłuchania biegłych psychiatrów, seksuologa, toksykologa oraz osób bliskich oskarżonemu, jeżeli do takich przesłuchań dojdzie.

Relacja z sali obrad. "Jakbym był w amoku"

Następnie prokurator odczytał akt oskarżenia.

Przyznaję się do popełnienia czynu, ale nie przyznaję się, że chciałem zabić

–  powiedział Dorian S.

Podkreślił też, że nie będzie odpowiadać na pytania sądu, prokuratora, ani składać wyjaśnień, a jedynie odpowiadać na pytania obrony.

Potem odczytano jego wyjaśnienia z protokołu z postępowania przygotowawczego. Wynika z nich, że zanim doszło do zbrodni pił w barze alkohol, a potem, gdy wracał do domu, zobaczył dziewczynę. Założył wtedy kominiarkę i podszedł do niej, żądając, by oddała mu pieniądze. Zeznawał wtedy, że "czuł się dziwnie", "nie potrafi tego opisać", "jakby był w amoku".

W swoich wyjaśnieniach z postępowania przygotowawczego stwierdził też, że ktoś mógł mu czegoś dosypać do alkoholu.

Grozi mu dożywocie

Na czas odpowiedzi Doriana S. publiczność i media musiały opuścić salę rozpraw. W dalszej kolejności zeznawać mają świadkowie.

Mężczyźnie grozi dożywocie. Prokuratura podawała, że zlecone badania wykazały, że Dorian S. jest poczytalny.

Sprawcą, który został zatrzymany jeszcze w dniu napaści, okazał się 23-latek. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. duży nóż kuchenny i kominiarkę użyte do przestępstwa. Nie tylko zgwałcił kobietę, ale też zrabował jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel. 23-latek usłyszał wtedy zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym i usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu trafił do aresztu.

Po śmierci kobiety prokurator zmienił zarzut Dorianowi S. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#gwałt #proces

st