W przypadku braku reakcji ze strony polskiego rządu upadnie sektor transportu drogowego, który do tej pory, eksportując swoje usługi, transferował ogromny kapitał do Polski - napisali do ministra Dariusza Klimczaka przewoźnicy drogowi. Zapowiedzieli, że w przypadku dalszej bierności rządzących w okresie przedświątecznym przeprowadzony zostanie protest ostrzegawczy.
Polski sektor transportu drogowego przestał być konkurencyjny na tle innych państw członkowskich Unii Europejskiej, będąc do tej pory niekwestionowanym liderem w świadczeniu usług na terytorium UE oraz państw pozaunijnych na kontynencie euroazjatyckim
Wskazali w piśmie, że powodem są wprowadzone zmiany w przepisach dotyczących wynagradzania kierowców w międzynarodowym transporcie. Nowelizacja ustawy nastąpił w kwietniu br. Przewoźnicy domagają się przywrócenia poprzedniego, obowiązującego przez lata systemu rozliczania.
Swój apel skierowali do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka.
Stowarzyszenia przewoźników wskazały na szereg zagrożeń dla branży przewozowej. Wśród najważniejszych wymienili przystąpienie Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen - w tych krajach nie obowiązują podobne jak w innych krajach Unii przepisy dotyczące minimalnego wynagradzania kierowców.
W przypadku braku reakcji ze strony polskiego rządu upadnie sektor transportu drogowego, który do tej pory, eksportując swoje usługi, transferował ogromny kapitał do Polski
W dokumencie czytamy, że brak reakcji ze strony rządzących i determinacja przedstawicieli branży spowodują, że w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia dojdzie na polskich drogach do ostrzegawczego protestu.
Możliwy paraliż na drogach! Przewoźnicy drogowi zapowiadają protest w okresie przedświątecznym, jeżeli rząd @PremierRP @donaldtusk nie podejmie działań ratujących branżę przed upadkiem. Minister @MI_GOV_PL @DariuszKlimczak od dawna unika przewoźników. Woli otwierać nowe żłobki… https://t.co/MUsMdXpXzg pic.twitter.com/n55RyDdZFX
— Alvin Gajadhur (@AlvinGajadhur) December 4, 2024