Podczas dzisiejszej konferencji prasowej namiestnika Adama Bodnara na stanowisko prokuratora krajowego - Dariusz Korneluka, dziennikarz TV Republika zapytał go o termin podania się do dymisji. W odpowiedzi padły zapewnienia, że jego status jest, absolutnie, legalny - wbrew temu, co mówi prezydent Andrzej Duda. Konkretnej odpowiedzi jednak było.
W ostatnim wywiadzie dla Telewizji Republika, prezydent RP Andrzej Duda zwrócił uwagę na łamanie prawa w Polsce, do czego dochodzi, odkąd władzę sprawuje koalicja 13 grudnia.
"Zwracam uwagę, że mamy obecnie do czynienia z absolutnym pokazem hipokryzji ze strony instytucji europejskich, NGOsów europejskich. Dochodzi do drastycznego łamania prawa i konstytucji w ciągu ostatniego pół roku. Doszło do napaści na TVP, niemal zbrojnego zajęcia, doszło do ataku na prokuraturę, próby usunięcia siłą Prokuratora Krajowego, na to miejsce - łamiąc wszelkie procedury prawne - wstawiono tzw. prokuratora krajowego. Mamy de facto do czynienia z tzw. prokuratorem krajowym, który każdym swoim działaniem łamie prawo, bo jest ustanowiony w sposób nielegalny"
– mówił prezydent.
Dziś, podczas konferencji prasowej namiestnika Adama Bodnara - Dariusza Korneluka, dziennikarz TV Republika Michał Jelonek, nawiązał do tych słów, w kontekście pytania go o... dymisję. Pytanie wiązało się przede wszystkim ze sprawą wokół posła Suwerennej Polski - Marcina Romanowskiego.
Poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości, wyszedł na wolność tuż przed północą we wtorek na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Powodem - jak podał Romanowski - jest chroniący go immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
"Kiedy pan poda się do dymisji, żeby nie pogłębiać tego stanu prawnego, wynikającego z pana bezprawnego statusu na tym stanowisku jako prokurator krajowy?" - brzmiało pytanie.
"Co do statusu, nie mam wątpliwości, że jest on legalny. Ponowię odpowiedź - jeżeli popełniłem błędy, z całą pewnością, poniosę za nie odpowiedzialność z własnej inicjatywy".
– odparł Korneluk, podważając tym samym opinię prezydenta Polski.