Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Agresywni migranci atakują polskie służby. Generał Polko: Należy przejrzeć procedury

- Jak to się stało, że agresor na granicy polsko-białoruskiej podszedł do żołnierza na odległość wyciągniętej broni i mógł zadać cios? Musimy spojrzeć też na to, jakie jest wyposażenie tych wojskowych operujących wzdłuż granicy, aby zapewnić im jak najlepszą ochronę. Wypadałoby przejrzeć wszystkie procedury dotyczące reakcji na tego typu ataki. Są też inne środki nieśmiercionośne, które pozwalają obezwładnić napastnika, nie strzelając do niego z broni palnej, która nie jest używana do działań bojowych – mówi były dowódca jednostki specjalnej GROM gen. dyw. Roman Polko.

Granica Polski i Białorusi
Granica Polski i Białorusi
x\@Straz_Graniczna - x\@Straz_Graniczna

Dziś nad ranem w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne, w rejonie realizacji zadań wsparcia Straży Granicznej doszło do zdarzenia z udziałem żołnierza WZZ Podlasie, który został pchnięty tzw. „dzidą” (drzewiec zakończony ostrzem) przez imigranta znajdującego się po białoruskiej stronie.

Na miejscu niezwłocznie zjawiła się wojskowa karetka. Żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce, gdzie przeszedł operację. Życiu wojskowego nie zagraża niebezpieczeństwo

Należy wyciągnąć konkretne wnioski, aby takie zdarzenia nie miały miejsca. Musimy spojrzeć też na to, jakie jest wyposażenie tych wojskowych operujących wzdłuż granicy. Wypadałoby przejrzeć wszystkie procedury dotyczące reakcji na tego typu ataki. Jeśli agresora dopuszczam do siebie na wyciągnięcie ręki, to nie ma mowy o użyciu broni, ponieważ jest walka wręcz. Do jakichkolwiek zadań wyznacza się żołnierza, to należy ich przeszkolić i przygotować do realizacji zadań

– mówi były dowódca jednostki specjalnej GROM gen. dyw. Roman Polko.

Patrząc na minioną epokę, to granice użycia broni są absurdalne. Nie zapomnę, że w regulaminie użycie broni jest ostatecznością. Najpierw napastnika należy upomnieć słownie, później można użyć kolby i bagnetu, a na samym końcu można oddać strzał. Jako żołnierz patrzyłem na to jako totalny absurd. Są też  inne środki nieśmiercionośne, które pozwalają obezwładnić napastnika, nie strzelając do niego z broni palnej, która nie jest używana do działań bojowych

– dodaje generał Polko.

Konieczne wzmocnienie granicy?

W przypadku normalnej granicy pogranicznicy z jednej i drugiej strony powinni współdziałać, aby chronić granice i walczyć z nielegalną migracją. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z aktywnym wspieraniem nielegalnego ruchu migracyjnego przez reżim białoruski.

Jest to forma agresji, która w środowisku międzynarodowym powinna być podkreślana i potępiana. Widać wyraźnie, że to nie są to kobiety i dzieci tylko grupy agresywnych wyrostków, którzy dominują w tym tłumie 

–  mówi generał Polko.

W takiej sytuacji generał Polko rekomenduje jeszcze większe wzmocnienie granicy Polski z Białorusią. - Wzorem innych państw powinno się uszczelnić granicę z Białorusią m.in. poprzez montaż większej liczby systemów monitorujących oraz postawienie podwójnego płotu pomiędzy, którym powinna powstać utwardzona droga, którą można byłoby szybko się poruszać. Zmniejsza to zaangażowanie sił, które są przeznaczone do ochrony granicy - tłumaczy były dowódca GROM.  

 



Źródło: niezalezna.pl, portal X

#granica #straż graniczna #Wojsko Polskie #Białoruś #wojna hybrydowa #granica polsko-białoruska #Roman Polko

Paweł Kryszczak