- Jak to się stało, że agresor na granicy polsko-białoruskiej podszedł do żołnierza na odległość wyciągniętej broni i mógł zadać cios? Musimy spojrzeć też na to, jakie jest wyposażenie tych wojskowych operujących wzdłuż granicy, aby zapewnić im jak najlepszą ochronę. Wypadałoby przejrzeć wszystkie procedury dotyczące reakcji na tego typu ataki. Są też inne środki nieśmiercionośne, które pozwalają obezwładnić napastnika, nie strzelając do niego z broni palnej, która nie jest używana do działań bojowych – mówi były dowódca jednostki specjalnej GROM gen. dyw. Roman Polko.
Dziś nad ranem w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne, w rejonie realizacji zadań wsparcia Straży Granicznej doszło do zdarzenia z udziałem żołnierza WZZ Podlasie, który został pchnięty tzw. „dzidą” (drzewiec zakończony ostrzem) przez imigranta znajdującego się po białoruskiej stronie.
Na miejscu niezwłocznie zjawiła się wojskowa karetka. Żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce, gdzie przeszedł operację. Życiu wojskowego nie zagraża niebezpieczeństwo
Atak cudzoziemców na polsko-białoruskiej granicy‼️ https://t.co/vmnESbftbm pic.twitter.com/OLtYUo8bUt
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) May 28, 2024
Należy wyciągnąć konkretne wnioski, aby takie zdarzenia nie miały miejsca. Musimy spojrzeć też na to, jakie jest wyposażenie tych wojskowych operujących wzdłuż granicy. Wypadałoby przejrzeć wszystkie procedury dotyczące reakcji na tego typu ataki. Jeśli agresora dopuszczam do siebie na wyciągnięcie ręki, to nie ma mowy o użyciu broni, ponieważ jest walka wręcz. Do jakichkolwiek zadań wyznacza się żołnierza, to należy ich przeszkolić i przygotować do realizacji zadań
Patrząc na minioną epokę, to granice użycia broni są absurdalne. Nie zapomnę, że w regulaminie użycie broni jest ostatecznością. Najpierw napastnika należy upomnieć słownie, później można użyć kolby i bagnetu, a na samym końcu można oddać strzał. Jako żołnierz patrzyłem na to jako totalny absurd. Są też inne środki nieśmiercionośne, które pozwalają obezwładnić napastnika, nie strzelając do niego z broni palnej, która nie jest używana do działań bojowych
W przypadku normalnej granicy pogranicznicy z jednej i drugiej strony powinni współdziałać, aby chronić granice i walczyć z nielegalną migracją. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z aktywnym wspieraniem nielegalnego ruchu migracyjnego przez reżim białoruski.
Jest to forma agresji, która w środowisku międzynarodowym powinna być podkreślana i potępiana. Widać wyraźnie, że to nie są to kobiety i dzieci tylko grupy agresywnych wyrostków, którzy dominują w tym tłumie
W takiej sytuacji generał Polko rekomenduje jeszcze większe wzmocnienie granicy Polski z Białorusią. - Wzorem innych państw powinno się uszczelnić granicę z Białorusią m.in. poprzez montaż większej liczby systemów monitorujących oraz postawienie podwójnego płotu pomiędzy, którym powinna powstać utwardzona droga, którą można byłoby szybko się poruszać. Zmniejsza to zaangażowanie sił, które są przeznaczone do ochrony granicy - tłumaczy były dowódca GROM.
W ostatnich tygodniach zdecydowanie nasiliła się presja migracyjna na wschodnią granicę Polski. Coraz bardziej agresywne zachowania migrantów wobec żołnierzy SZ RP oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej skutkowały lżejszymi bądź cięższymi obrażeniami oraz uszkodzeniami sprzętu… https://t.co/3aLMMDztt7
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) May 28, 2024