- Jestem zaskoczony bardzo pozytywnie, jaki rezultat w tym głosowaniu osiągnęliśmy. To było 291 „za” i 274 „przeciw” przy 44 wstrzymujących się. To dużo lepszy wynik, niż mogliśmy się spodziewać na początku. Raptem 17 głosów różnicy. Źle, że się to dzieje i uruchomiło, ale są oznaki trzeźwienia w tej chwili wśród europosłów - powiedział europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski podczas konferencji prasowej odnosząc się do wyników głosowania ws. zmiany unijnych traktatów.
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Do wyników głosowania odnieśli się europosłowie PiS na konferencji prasowej.
"Niewielką liczbą głosów, ale jednak został uruchomiony proces zagrażający suwerenności Polski i innych państw członkowskich skazując je na łaskę i niełaskę europejskiej oligarchii, to znaczy niedemokratycznych instytucji europejskich oraz dużych, silnych państw, przede wszystkim Francji i Niemiec, które mają przemożny wpływ na te instytucje europejskie"
"Tam są frazy o równości genderów oraz zdrowiu reprodukcyjnym. Innymi słowy, instytucje europejskie będą mogły narzucać rozwiązania moralne krajom członkowskim pod sankcją karną"
"Zła wiadomość jest taka, że rusza proces zmiany traktatów. To proces bardzo niebezpieczny. Chodzi o zlikwidowanie UE takiej, jaką znamy i powołanie w miejsce bytu ponadpaństwowego, który nazywamy w skrócie superpaństwem. Druga wiadomość jest dobra. Jestem zaskoczony bardzo pozytywnie, jaki rezultat w tym głosowaniu osiągnęliśmy. To było 291 „za” i 274 „przeciw” przy 44 wstrzymujących się. To dużo lepszy wynik, niż mogliśmy się spodziewać na początku. Raptem 17 głosów różnicy. Źle, że się to dzieje i uruchomiło, ale są oznaki trzeźwienia w tej chwili wśród europosłów, ale sądzę, że szerzej"
"Trzeba zadać sobie pytanie: czy jeżeli polityka zagraniczna, np. w momencie wybuchu konfliktu zbrojnego na Ukrainie, znajdowałaby się w tym systemie w ręku największych państw, Niemiec i Francji, czy Europa byłaby silniejsza czy słabsza? Czy to byłoby lepiej dla Europy czy gorzej? Czas pokazał, że gorzej. Sami musieli przyznawać potem, że Polska miała rację"
"Jak rozpoczynał się ten proces w PE, wydawało się, że większość jest miażdżąca jeśli chodzi o ten traktat. Dziś po ciężkiej pracy na czele której stali parlamentarzyści z Polski widzicie wyniki – ledwo co to przeszło. To dobry prognostyk przed kolejnymi etapami pracy nad tym traktatem"
"To oznacza, ze wtedy kiedy będą podejmowane próby działań przeciwko interesowi jakiegoś państwa, to państwo nie będzie miało szansy na obronę. Po dzisiejszym glosowaniu można powiedzieć, że ta presja, którą wywieraliśmy my – polska delegacja i grupa EKR na poszczególne ugrupowania i państwa członkowskie, ma sens. Teraz kolejny etap"
"Szanowni państwo, to w waszych rękach jest los Polski, Unii Europejskiej. jeśli będziemy wywierać presję na rządzących, tych, którzy w tej chwili zmontowali koalicję większościową w polskim parlamencie, ale zamierzają już niebawem zasiąść do stołu rządowego, trzeba im uświadamiać, że głos polskiego rządu będzie niezwykle istotny. Jeśli dziś Donald Tusk mówi, że jest przeciwko zmianom traktatowym, a jego koledzy tutaj w PE zagłosują przeciw temu, powinien przekonać swoich kolegów z grupy EPP z innych państw. Niech przekonuje Niemców i Francuzów"