Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Władzę obejmie wehikuł postkomuny? Katarzyna Gójska przypomina: Wraz z resetem powrócił PRL

Wraz z pogłębianiem polityki resetu wobec Rosji środowisko polityczne Tuska otwierało się coraz bardziej na tę część postkomuny, z którą kontakty uchodziły wcześniej jednak za kompromitujące. Ludzie komunistycznego aparatu represji, współpracownicy Urbana, pezetpeerowski beton partyjny – oni oczywiście już wcześniej kręcili się w okolicach Platformy, ale w miarę zacieśniania relacji z Moskwą stawali się coraz bardziej widoczni, by w końcu dziś awansować do roli najbliższego otoczenia przewodniczącego PO - pisze Katarzyna Gójska, redaktor naczelna "Nowego Państwa". Miesięcznik w sprzedaży już od poniedziałku 6 listopada!

Środowisko polityczne Tuska otwierało się coraz bardziej na tę część postkomuny, z którą kontakty uchodziły wcześniej jednak za kompromitujące
Środowisko polityczne Tuska otwierało się coraz bardziej na tę część postkomuny, z którą kontakty uchodziły wcześniej jednak za kompromitujące
il. Mariusz Troliński, fot. Adobe Stock, Filip Błażejowski/Gazeta Polska

A przecież nie jest tak, iż ten obóz polityczny bez szemrania zaakceptował obecność postkomunistycznych zombie. Owszem, rewolty nie było, ale jednostkowe bunty już tak.

Warto przypomnieć w tym miejscu sprawę senatora Jana Rulewskiego, którego skonstruowana pod patronatem Tuska Koalicja Obywatelska zobowiązała w wyborach do Parlamentu Europejskiego do propagowania kandydatury Janusza Zemke. Tego samego, który stojąc na czele bydgoskiego aparatu propagandowego PRL, zajadle oczerniał opozycjonistę Rulewskiego. W owym spięciu dwóch światów – komunistycznej przemocy i solidarnościowej opozycji – władze KO stanęły po stronie dawnego agresora. Jan Rulewski zszedł z politycznej sceny w pewnym sensie pokonany przez człowieka, który reprezentując interes Kremla w Polsce, chciał go zniszczyć już kilkadziesiąt lat wcześniej. Sprawa solidarnościowego senatora i politruka szkalującego za patriotyzm jest symbolem nowej, jawnie postkomunistycznej Platformy, w której układy z bezpieką, czy po prostu wprost z Rosją, stały się gwarantem kariery i awansu. Dziś partia Tuska i on sam są głównym reprezentantem funkcjonariuszy aparatu represji i ich przywilejów.

Zdeklasowała pod tym względem formację wyrosłą na kolejnych przepoczwarzeniach samej PZPR. Dziś reset powraca w całej okazałości i najpewniej w bardziej brutalnej formie. Ludzie, którzy działali wprost przeciw interesowi RP, nieukarani za swe czyny, znowu dobijają się do instytucji strzegących bezpieczeństwa naszego państwa, w których progach jakże ochoczo witali przedstawicieli FSB. Wszystko wskazuje na to, iż władzę obejmie środowisko polityczne będące z jednej strony wehikułem postkomuny, z drugiej wprost reprezentujące Kreml w najważniejszych polskich urzędach. Ich pierwsze osiem lat rządów w naszym kraju skończyło się śmiercią prezydenta, generałów, kluczowych polityków, nielegalną współpracą z Moskwą przeciwko NATO, rozbrojeniem armii i koncepcją oddania pod ewentualną rosyjską okupację niemal połowy terytorium kraju z milionami zamieszkałych tam Polaków. Nowa odsłona ich rządów może być jeszcze bardziej tragiczna.


Tekst pochodzi z najnowszego numeru „Nowego Państwa”.. W sprzedaży od 6 listopada

 



Źródło: Nowe Państwo

Katarzyna Gójska