Donald Tusk gościł dziś w Katowicach. Tuż za nim stał w koszuli z serduszkiem związany z Mniejszością Niemiecką Markus Tylikowski, który na cmentarzu w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez jednego z polityków skrajnie prawicowej AfD oraz działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki. Monument zdobił napis: „Pamięci niemieckich żołnierzy poległych podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, bojownikom Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanym i ciemiężonym Niemcom ze Wschodu". Tylikowski jest też wielbicielem Clausa von Staffenberga, który poza tym, że próbował ze względów politycznych zabić Hitlera, fanatycznie nienawidził Żydów i Polaków.
W listopadzie 2019 r. na cmentarzu przy ul. Powstańców Śląskich w Bytomiu znalazła się tablica upamiętniająca żołnierzy niemieckich poległych w I i II wojnie światowej.
Monument zdobił napis głoszący: „Pamięci niemieckich żołnierzy poległych podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, bojownikom Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanym i ciemiężonym Niemcom ze Wschodu”. Wśród fundatorów był m.in. Stephan Protschka, poseł skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) z Bawarii. Tuż pod jego nazwiskiem wyryto napis Junge Alternative, czyli Młoda Alternatywa, która znana jest jako radykalna młodzieżówka nacjonalistyczna. Znajdowała się tam jeszcze jedna nazwa - Junge Nationalisten (Młodzi Nacjonaliści). Junge Nationalisten (dziś nazywający się Junge Nationaldemokraten) to młodzieżówka neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec.
Co to Selbstschutz? Podczas inwazji na Polskę w 1939 r. wiele niemieckich bojówek prowadziło akcje sabotażowe kierowane przez emisariuszy wyszkolonych w nazistowskich Niemczech. Grupy te zostały oficjalnie połączone w jedną organizację, etnicznie niemiecki Volksdeutscher Selbstschutz (Siły Samoobrony), liczącą ponad 100 000 ludzi. Wzięli oni udział w walkach z Polakami jako V kolumna, ale także służyli jako siły pomocnicze Gestapo, SS i SD podczas wczesnych etapów okupacji Polski i pomagali nazistowskiej administracji w nowo utworzonych Okręgach Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie i Okręgach Rzeszy Kraj Warty. Służyli jako lokalni kontrolerzy, informatorzy i członkowie plutonów egzekucyjnych, szczególnie aktywnych w fali masowych mordów polskiej inteligencji podczas operacji Tannenberg i innych okrucieństw. Liczba zabójstw Polaków i Żydów przypisywanych członkom Volksdeutsche Selbstschutz szacowana jest na co najmniej 10 000 mężczyzn, kobiet i dzieci.
Uroczystość odsłonięcia tablicy organizował wówczas Markus Tylikowski (po polsku Marek Tylikowski), wtedy przewodniczący koła terenowego Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu. Obecnie Tylikowski jest przewodniczącym Zarządu Oddziału Bytom Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego.
Nawet Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w 2019 r. odciął się od tablicy się odciął. W komunikacie sygnowanym przez Katrin Koschny, przewodniczącą Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, można było przeczytać wówczas:
Ostatecznie tablica z cmentarza w Bytomiu zniknęła.
Tylikowski jest bardzo aktywny w mediach społecznościowy. Większość jego wpisów dotyczy rzekomej dyskryminacji Niemców w Polsce. W jednym z wpisów oceniał:
Am 14. Oktober 1919 wurde die Provinz #Oberschlesien errichtet und damit die südöstlichste Provinz der gerade gegründeten Weimarer Republik, deren #Nationalflagge die Farben Schwarz-Rot-Gold erhielt. (1/3) pic.twitter.com/mEOKwi0bHI
— Markus Tylikowski (@m_tylikowski) October 14, 2022
Tylikowski obecnie opowiada się też nie tylko za autonomią Śląska, ale upamiętnia też Clausa von Stauffenberga, który tak pisał o mieszkańcach Polski: "Miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający".
Am 20. Juli 1944 verübte #Stauffenberg ein Attentat auf Hitler in #Ostpreußen, unterstützt von mutigen Offizieren und ehemaligen Mitgliedern des Kreisauer Kreises (#Schlesien). Viele von ihnen bezahlten den Kampf gegen die NS-Diktatur mit ihrem Leben. Niemals vergessen! https://t.co/7DunYO8Qwn
— Markus Tylikowski (@m_tylikowski) July 20, 2022
Za to dziś w stacji TVN w przekazie z wizyty Donalda Tuska w Katowicach mogliśmy zobaczyć Markusa Tylikowskiego stojącego ramię w ramię z przewodniczącym Platformy.
- Zaproszenie osoby wystawiającej w Polsce pomniki nazistom to rzecz skandaliczna i oburzająca nawet, jak na germanofilskie standardy Platformy Obywatelskiej. Pamiętam, jak olbrzymie oburzenie wywołało pojawienie się tego pomnika w Bytomiu, także ja, jako radny Rady Miejskiej pisałem wówczas w tej sprawie interpelację do prezydenta Bytomia. Promowanie osoby o takich poglądach, ustawianie jej tuż za swoim liderem, nie tylko bardzo źle świadczy o Platformie, ale pokazuje także, iż wszystko to, co widzimy w mediach na temat jej proniemieckich inklinacji jest prawdą
- ocenia w rozmowie z nami Maciej Bartków, radny Rady Miejskiej w Bytomiu i przewodniczący bytomskich struktur Prawa i Sprawiedliwości.
Jak sprawdził portal Niezalezna.pl, obecność Tylikowskiego za Tuskiem to nie przypadek. Z kontrowersyjnym działaczem Mniejszości Niemieckiej fotografował się też inny polityk Koalicji Obywatelskiej - Jerzy Buzek.