W niedzielę ulicami Warszawy przejdzie marsz organizowany przez szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Swój udział zapowiedział między innymi sędzia Igor Tuleya. Ale zaraz... czy to się nie kłóci z zasadami i niezależnością sędziów? "Ja będę, a ty?" - głosi napis na plakacie z wizerunkiem sędziego. Jakże celna odpowiedź przyszła ze strony innego sędziego - Kamila Zaradkiewicza.
Obecność na marszu Tuska zapowiedziało już wiele osób dobrze znanych z niechęci do obozu rządzącego. Wśród nich są nie tylko politycy, ale i celebryci, dziennikarze, a nawet... sędzia Igor Tuleya.
Jego obecność ogłoszono nawet na oficjalnym profilu twitterowym Platformy Obywatelskiej woj. Lubelskiego.
"Marsz 4 czerwca. Ja będę, a ty?" - głosi napis na zdjęciu Tuleyi.
Do zobaczenia na #Marsz4Czerwca!
— Platforma Obywatelska Lubelskie (@PO_Lubelskie) June 2, 2023
Bądźcie z nami i #PokażmyNasząSiłę 🇵🇱✌️ pic.twitter.com/fS58kAp2VU
Z odpowiedzią na to pytanie przyszedł Kamil Zaradkiewicz - też sędzia.
"Ja nie, bo jestem sędzią" - napisał na Twitterze.
Ja nie, bo jestem sędzią. https://t.co/da531xetTa
— Kamil Zaradkiewicz (@k_zaradkiewicz1) June 3, 2023
Na obecność sędziego na politycznym marszu zareagowali też inni internauci.
I to jest ten apolityczny i niezależny sędzia?
— Zęby Tygrysa (@zebytygrysa) June 3, 2023
I nie przeszkadza wam, że polityk w todze,to bezczelne łamanie konstytucji?
— Wnuk Maurycy (@VivatVita) June 3, 2023
Sędzia zgodnie z Konstytucją RP nie może brać udziału w politycznych demonstracjach.
— Władysław 🇵🇱 (@WSiudzinski) June 3, 2023
O, sędzia na wiecu politycznym!! To na pewno zgodne z zasadami.
— Mikołaj (@MJarominiak) June 3, 2023