Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. To katastrofa ekologiczna – mówi „Codziennej" prof. Jan Szyszko, leśnik i b. minister środowiska, który we wtorek przeprowadził wizję lokalną Puszczy Białowieskiej. – W lasach zalegają setki ton drewna, które gnije, tymczasem mieszkańcy pobliskich miejscowości chętnie wykorzystaliby je na opał. W przyszłym tygodniu odbędzie się sejmowa debata w tej sprawie - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
O tym, że w związku z protestem do białowieskiej puszczy Szyszko ma przybyć na wizję lokalną, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Wraz z innymi specjalistami miał przekonać się o tym, czy niepokojące informacje na temat pogarszającego się stanu tamtejszej flory są prawdziwe.
– Mieszkańcom nie pozwala się zbierać na opał zalegającego drewna, palą więc węglem, a i to prawdopodobnie także zostanie zakazane. Nie dostają też zgody na podciągnięcie gazu – mówi Szyszko. Leśnik zwraca uwagę, że tylko zrównoważony rozwój może przyczynić się do utrzymania unikatowego stanu puszczy. Obecna polityka, która zdaniem naukowców błędnie zakłada całkowite nieingerowanie człowieka w ekosystem puszczy, może doprowadzić, do tego, że mieszkańcy opuszczą ten teren, a sam las ulegnie degradacji.
Na alarm biją również naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, którzy w sprawie gospodarki leśnej wystosowali pismo do ministra środowiska Marcina Korolca. W liście punktują wady biernej (czyli zakazującej ingerencji człowieka) ochrony przyrody w Białowieży. „
Walory przyrodnicze Puszczy są głównie efektem jej unikatowej historii. Ta unikatowość nie polega jednak na tym, że Puszcza przez długie lata była wyłączona z użytkowania. Było dokładnie odwrotnie" – czytamy w liście. Naukowcy wskazują m.in. na starzenie się drzewostanu (obecnie 28 proc. terenu puszczy stanowią lasy powyżej 100 lat i tylko 2 proc. drzew jest w najmłodszym cyklu rozwojowym). Zdaniem badaczy starzenie się lasu sprzyja rozwijaniu się kornika drukarza, co może doprowadzić las do degradacji. Ponadto eksperci wskazują na to, że stosowanie ochrony biernej zabije bioróżnorodność puszczy, co sprowadza się do tego, że część gatunków zostanie wyparta z tego terenu.
Pod listem podpisali się
m.in. prof. Eugeniusz Bernadzki i prof. Bogdan Brzeziecki, prof. Edward Stępień z SGGW i prof. Jan Marek Matuszkiewicz. Poparcie dla naukowców wyrazili również m.in. prof. Andrzej Grzywacz z Polskiego Towarzystwa Leśnego, prof. Tomasz Borecki, wieloletni rektor SGGW, kierujący Towarzystwem Przyjaciół Lasu.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha,Jacek Liziniewicz