Smolar jak Gomułka

„Uniwersytet jest dumny z zaangażowania i pracy profesora Biniendy” – napisała jego amerykańska uczelnia. Polscy naukowcy na podobne laurki liczyć nie mogą.

Kuriozalnej wypowiedzi udzielił „GW” rektor politechniki warszawskiej prof. Jan Szmidt: „Nie przewidziałem, że hipotezy smoleńskie będą tak eskalować. Teraz masa krytyczna została przekroczona i razem z rektorem AGH postanowiliśmy to przerwać”. Przypomniało mi to relację dr. Krzysztofa Pasierbiewicza z UJ, jak po 10 kwietnia tłumy studentów przyszły na mszę, natomiast profesorów przybyło… kilku. Zaczął się spór o Wawel, bali się narazić. Kto nie zna polskich uczelni, nie zrozumie, jak mocno konformizm wdrukowywany jest w mentalność ich pracowników. Ci od Smoleńska strofowani są dziś przez Aleksandra Smolara niczym niegdyś prof. Oskar Halecki, któremu wygrażał Gomułka. I rektor Szmidt już stoi na baczność. To o takich ludziach pisała Jadwiga Zamoyska: „Na co nauka i wykształcenie, jeżeli im nie towarzyszy wychowanie, to jest wyrobienie zdrowego sądu, czujnego sumienia, mężnej woli i hartu duszy? […] mając postać ludzką, nie mają ducha, który by w pełnym tego słowa znaczeniu czynił z nich ludzi, jakich kraj […] potrzebuje”.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie