Armia Rosji ma problemy z wyposażeniem dla zmobilizowanych żołnierzy. Do miasta Połohy na okupowanym terytorium ukraińskim rosyjscy wojskowi przybyli częściowo w cywilnych ubraniach - informuje sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. To nie wszystko. Okazuje się, że żołdacy Putina dostają dziurawe kamizelki kuloodporne. Próbują je naprawiać... taśmą klejącą!
- Problematyczną pozostaje kwestia ekwipunku zmobilizowanych żołnierzy okupacyjnych wojsk
- podaje ukraiński sztab.
Jak informuje, zaobserwowano, iż do miasta Połohy w obwodzie zaporoskim przybyła jednostka, której skład osobowy częściowo ubrany był po cywilnemu.
Na naszych łamach pisaliśmy już nieraz, że rosyjska armia ma bardzo poważny problem nawet z podstawowym sprzętem. Okazuje się, że w tajemniczych okolicznościach wyparowało... 1,5 miliona mundurów zimowych. Czyli poborowi z Rosji będą marznąć, zanim zginą na Ukrainie. Chyba, że skorzystają z propozycji władz, wezmą pożyczkę i sami kupią sobie sprzęt.
To nie koniec. Media obiegły zdjęcia rosyjskich żołnierzy z Krymu, którzy... narzekają na dziurawe kamizelki kuloodporne.
Crimean "chmobiks" complain about bulletproof vests with holes. In the photos you can see what they tried to fix it with duct tape.
— NEXTA (@nexta_tv) October 15, 2022
What's the problem? It's all logical: the army is the same as the armor. pic.twitter.com/dwUFwFPTTc
Żołnierze Putina nie mogą się również pochwalić odwagą.
- Marne z nich wojsko, strachliwe. Kiedy weszliśmy do Swiatohirska, niektórzy uciekali przed nami przebrani za kobiety. Wagnerowców ganialiśmy tak, że piszczeli - tak skomentował dzisiaj postawę rosyjskich żołnierzy ukraiński ochotnik Pawło z batalionu im. Serhija Kulczyckiego Gwardii Narodowej Ukrainy. Jak dodał - "wojnę już wygrali Ukraińcy".
Sztab informuje, że w ciągu minionej doby siły przeciwnika przeprowadziły cztery ostrzały rakietowe i 17 ataków lotniczych, a także około 10 ostrzałów z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Wojska ukraińskie odparły 11 ataków na trzech kierunkach.