Solidarność po niemiecku
Lider Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber zaproponował, by Unia Europejska zmusiła kraje członkowskie do dzielenia się gazem z takimi krajami jak Niemcy. Niemiecki polityk ma dobry powód, by zgłaszać takie pomysły. Legł bowiem w gruzach projekt zbudowania germańskiej hegemonii w Europie i podporządkowania krajów naszego regionu w oparciu o rosyjski gaz.
Putin postanowił zdyscyplinować sojuszników w Berlinie i ograniczył dostawy aż o 60 proc., co dla niemieckiej gospodarki może oznaczać straty na miarę skutków wojny. W tej sytuacji Niemcy przypomnieli sobie o europejskiej solidarności. Z tym że ma być ona wymuszona niemieckimi wpływami w Unii na krajach, które, jak Polska, roztropnie zadbały o własną niezależność energetyczną. Polaków solidarności uczyć nie trzeba. Poza tym wyklucza ją jakikolwiek przymus. Możemy rozmawiać o pomocy dla niemieckiej gospodarki, zwłaszcza że ich kłopoty rykoszetem uderzą i w nas, ale pomiędzy Polską a Niemcami istnieje niepokojąco długa lista tematów spornych, które należałoby rozwiązać w pierwszej kolejności. Pierwszy z nich to uznanie przez Niemcy odpowiedzialności za zbrodnie wojenne nie w formie gładkich słówek, ale finansowego zadośćuczynienia.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
