Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Złodzieje nadzwyczajni

Stanisław Piotrowicz, zapytany jako członek Krajowej Rady Sądownictwa, jakie są cele reformy wymiaru sprawiedliwości, stwierdził: „Ano takie, żeby sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej”. Przy czym nie wymienił żadnego nazwiska. Zamiast nożyc odezwali się sędziowie Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i Krzysztof Rączka, którzy z niejasnych przyczyn uznali, że oczywista skądinąd konstatacja narusza ich dobra osobiste.

Sądy ten kuriozalny pogląd podzieliły. Przypomnieć więc należy wyrok SN, który (przed utworzeniem Izby Dyscyplinarnej) w sprawie sędziego Pawła M. ustalił bezsprzecznie, że sędzia ukradł części do wiertarki, ale z uwagi, iż ukradł „mało”, nie został wydalony z zawodu, a więc wprowadził zasadę, że złodziej może być sędzią, a sędzia – złodziejem. W tej sytuacji wyrok wydany za słowa o zwykłych złodziejach można zrozumieć jedynie poprzez nieuzasadnione użycie przymiotnika „zwykłymi”. Rzeczywiście, sędzia, który powinien być wzorem uczciwości i poszanowania porządku prawnego, a kradnie, nie jest w żadnym wypadku zwykłym doliniarzem, a jego czyn kwalifikować należy jako… kradzież nadzwyczajną.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Adrian Stankowski