Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

COVID-19: Chiny na wojnie z Zachodem

Od początku epidemii COVID-19 światowe agencje informacyjne przyjęły za obowiązującą opinię, że wirus SARS Cov 2 był samoczynną mutacją, która dokonała się na targu rybnym w Wuhan. 

Ta wersja wydarzeń była od początku wtłaczana w głowy międzynarodowych partnerów i klientów Komunistycznej Partii Chin. I stała się czymś w rodzaju religii. Zadawanie w tej sprawie jakichkolwiek pytań było i jest do dziś uważane za uleganie teoriom spiskowym. Pierwszą instytucją, która w ten sposób wyjaśniała nową chorobę, była Komisja Zdrowia Wuhan. Już 30 grudnia 2019 roku poinformowała, że „niektóre instytucje medyczne znalazły powiązania pomiędzy przypadkami choroby płuc i targiem Huanan”. Ten punkt widzenia przyjęła później Światowa Organizacja Zdrowia, a jej przedstawiciele pomimo tego, że przez wiele miesięcy nie byli dopuszczeni do Wuhan, nie mówiąc o zrównanym w międzyczasie z ziemią targiem rybnym, twierdzili, że wysłuchali „wielokrotnie wielu naukowców, którzy przyglądali się wirusowi. Zapewniali nas, że wirus jest pochodzenia naturalnego”. W ślad za WHO państwa Zachodu uznały takie tłumaczenie za wystarczające. Mimo że kraje, takie jak Włochy czy Francja, stały się jednymi z największych ofiar epidemii. Przedstawiciele francuskiego urzędu prezydenckiego zapewniali, że „nie ma żadnych faktycznych dowodów potwierdzających informacje, krążące ostatnio w prasie amerykańskiej, które ustalają związek pomiędzy pochodzeniem COVID-19 a pracą laboratorium P4 w Wuhan w Chinach”. To o tyle ciekawe, że z pewnością naukowcy zarówno z Francji, jak i USA mieli wiedzę o tym, jakiego rodzaju prace prowadzono w laboratorium w Wuhan, bo byli w kontakcie z chińskimi wirusologami z nadzorowanego przez chińską armię laboratorium. Dziś wiemy, że około 150 mln osób na świecie zaraziło się COVID-19. Ponad 3 mln ludzi straciło życie. To liczby, które porównywalne są tylko z najbardziej tragicznymi wojnami w historii ludzkości i z największymi epidemiami, jakie dziesiątkowały ludność na przestrzeni dziejów. I właśnie dlatego trzeba podchodzić poważnie do informacji, z których wynika, że zachodnie agencje wywiadowcze poważnie traktują hipotezę o wojskowym laboratorium w Chinach jako o źródle zarazy, która zdemolowała znany nam świat. Jednym z pierwszych doniesień na ten temat był „Raport 5 eye”, czyli konglomeratu agencji wywiadowczych USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Nowej Zelandii i Australii. Dokument wskazywał, że wirus z Wuhan mógł być efektem działania człowieka, a nie naturalnym zdarzeniem. Podkreślono, że Chiny celowo ukrywały i niszczyły dowody związane z początkiem epidemii. Między innymi na podstawie tych informacji w zeszłym roku pojawiły się pierwsze wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej dyplomacji. Mówił o tym były sekretarz stanu USA i były szef CIA Mike Pompeo („Zapewniam, jest wiele dowodów, że to pochodzi z laboratorium w Wuhan”). To samo powtarzał były prezydent USA Donald Trump. Potwierdził to również kilka tygodni temu przesłuchiwany w Senacie główny ekspert medyczny za czasów Trumpa (dzisiaj Bidena) Anthony Fauci. Stwierdził, że wirus mógł pochodzić z laboratorium („Ta możliwość istnieje”) oraz że sam „całkowicie popiera śledztwo, by zbadać, czy mogło się to wydarzyć”. Żeby było śmieszniej (albo bardziej tragicznie), zdanie w tej sprawie zaczyna zmieniać też Joe Biden, który stwierdził, że amerykański wywiad pod jego nadzorem właśnie taką możliwość bada. Doniesień na ten temat jest więcej. Departament Stanu informował o wynikach analiz prowadzonych przez chińskich naukowców, którzy zmutowane wirusy SARS chcieli wykorzystać jako broń biologiczną, mającą rzucić wyzwanie systemowi medycznemu państw Zachodu, a brytyjskie źródła wywiadowcze potwierdzały, że mają trudności z pozyskaniem dowodów, bo „Chińczycy mieli czas [je] usunąć”. Badacze tej sprawy zwracają uwagę na jeden element, któremu nie sposób zaprzeczyć. Nie da się go również wytłumaczyć inaczej niż świadomym działaniem chińskich komunistów. W pierwszych tygodniach epidemii, kiedy Chińczycy wiedzieli o jej rozprzestrzenianiu się, w mieście Wuhan wyłączone zostały wszystkie loty pomiędzy miastem, całą prowincją a resztą Chin. W tym samym czasie międzynarodowe loty z Wuhan odbywały się we wszystkich kierunkach świata. To właśnie w ten sposób wirus został przesłany na każdy kontynent i do wszystkich, również najsilniejszych gospodarczo konkurentów Chin. I to właśnie konkretne działanie spowodowało, że ponad 3,5 mln osób straciło życie, a świat gospodarki Zachodu do dziś boryka się z recesją, jakiej nie pamiętamy od końca II wojny światowej. Choćby z tego powodu agencje wywiadowcze Zachodu muszą wyjaśnić rolę chińskich komunistów w związku z COVID-19. Wymagają tego nie tylko ofiary tej epidemii, ale również kwestia naszego bezpieczeństwa na przyszłość. Bo jeśli to zdarzenie nie miało przyczyn naturalnych, a udało się uzyskać takie efekty polityczne, gospodarcze i społeczne, to dlaczego nie miałoby się udać jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz.    

 



Źródło: Gazeta Polska

Michał Rachoń