"Nie był rzecznikiem wszystkich obywateli, był semi-rzecznikiem" - tak o Adamie Bodnarze, odchodzącym Rzeczniku Praw Obywatelskich mówił dziś w Sejmie poseł PiS Andrzej Szlachta. Bodnar, oprócz pochwał ze strony opozycji, usłyszał także gorzkie słowa.
Posłowie wysłuchują dziś w Sejmie informacji o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2020 wraz ze stanowiskiem komisji. Jest to ostatnie wystąpienie Adama Bodnara przed parlamentarzystami.
Po wystąpieniu Adama Bodnara. ⤵️ pic.twitter.com/Smst2KMMac
— Radomir Wit (@RadomirWit) May 21, 2021
Politycy opozycji wykorzystali ten moment do wychwalania odchodzącego Rzecznika Praw Obywatelskich. Festiwal pochwał przerwał jednak Andrzej Szlachta z Prawa i Sprawiedliwości. Zadał Adamowi Bodnarowi kilka pytań, po czym...
- Na koniec chcę wyrazić przekonanie, że Rzecznik Praw Obywatelskich, który kończy tę wydłużoną kadencję, świadomie polaryzował obywateli, świadomie organizując się po raz pierwszy w historii funkcjonowania urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, jednoznacznie politycznie, stojąc po jednej stronie sceny politycznej. Nie był zatem rzecznikiem wszystkich obywateli, tylko ich części. Był zatem semi-rzecznikiem
- powiedział.
Nie wiadomo jednak, czy do Bodnara dotarł ten przekaz. W tym czasie był bowiem zajęty... odbieraniem kwiatów od polityków związanych z Szymonem Hołownią.