Dr Karol Nawrocki - dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, wcześniej naczelnik Okręgowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku - został jednogłośnie wskazany przez Kolegium IPN na nowego szefa Instytutu. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej wybierany jest przez Sejm za zgodą Senatu na okres 5 lat, właśnie na wniosek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
Poparcie mojej kandydatury przez Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, w którego skład wchodzą wybitni naukowcy, publicyści i zasłużeni członkowie opozycji antykomunistycznej w PRL, jest przede wszystkim wielkim zaszczytem. Cieszę się, że czteroletnia praca moja i mojego zespołu w Muzeum II Wojny Światowej została doceniona, a zebrane doświadczenie zaowocuje w dalszej służbie Polsce. Droga do funkcji Prezesa IPN jest jednak bardzo długa i skomplikowana, więc należy się po niej poruszać z właściwym spokojem i rozwagą
- skomentował dr Karol Nawrocki fakt, iż decyzją Kolegium IPN został wyłoniony w konkursie na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
Obecny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przedstawiał dziś w Warszawie swoją wizję funkcjonowania IPN i odpowiadał na pytania członków Kolegium Instytutu podczas publicznego wysłuchania kandydatów na stanowisko prezesa IPN.
„Mottem moich działań jako potencjalnego prezesa IPN chciałbym uczynić słowa, że prawda nie obroni się sama. Do obrony prawdy w kontekście zarówno narodowym, jak i międzynarodowym potrzeba systematycznego, uporządkowanego budowania świadomości historycznej, właśnie w obu tych kontekstach - narodowym i międzynarodowym. W moim uznaniu IPN dzisiaj potrzebuje wykorzystania w pełni swojego potencjału, to jest ponad 2 tys. pracowników, w tym skrócenia pewnych procesów decyzyjnych, jasnego podziału kompetencji, także wewnątrz kierownictwa, skalibrowanej i jeszcze raz przemyślanej struktury, jeśli nie na poziomie zmian ustawowych, to na poziomie statutowym”
– mówił Nawrocki.
W jego ocenie należy jeszcze raz poddać refleksji strukturę IPN. „Chciałbym zapoznać się z zasobem ludzkim w IPN, dokonać przeglądu kompetencji pracowników, taki przegląd zawsze ożywia strukturę każdej instytucji (…) Planuję również odejście od responsywnego funkcjonowania na rzecz planu działania, szczególnie w kontekście międzynarodowym, co oznacza właściwie wprowadzenie IPN na pole działań regularnej dyplomacji historycznej np. poprzez nawiązanie kontaktów z korpusem dyplomatycznym, który jest w Warszawie. Jestem przekonany, że potrzebne są coroczne, regularne spotkania prezesa IPN i dedykowanych pracowników z tym korpusem” - wymieniał.
„Jako człowiek urodzony w latach 80. chciałbym też wypełnić łańcuch narodowej świadomości historycznej, a więc przyjrzeć się IPN pod zupełnie innym kątem, przy zachowaniu oczywiście tradycyjnych metod naukowych i edukacyjnych, jednak z refleksją o tym, że w ciągu 20 lat coś się zmieniło. To znaczy osoby, które były w naturalnym, ustawowym zainteresowaniu IPN w roku 2000 dzisiaj są 50, 60-latkami. A osoby urodzone w latach 90. są w zainteresowaniu edukacyjnym, ale wymykają się ustawie, nie dotyczą już ich kwestie archiwalne, lustracyjne, to zasadnicza różnica”
– podkreślił Nawrocki.
„Dlatego chciałbym zaproponować inkluzyjną ofertę edukacyjną, która będzie balansem między sacrum historii a profanum zmieniającej się nieustannie rzeczywistości. Między środkami edukacji tradycyjnej a poszukiwaniem rozwiązań wciąż głęboko kształceniowych, formacyjnych, ale nowoczesnych i atrakcyjnych, zachęcających dla młodego pokolenia. Dlatego jeżeli zostałbym prezesem IPN ,jedną z moich pierwszych decyzji byłoby powołanie Biura Nowoczesnych Technologii, dedykowanej, wewnętrznej komórki w IPN odpowiedzialnej za stałe śledzenie dokonań naukowych i edukacyjnych Instytutu, ale też śledzenie nowoczesnych technologii i przekładania osiągnięć IPN właśnie na te technologie”
- powiedział.
Kolegium IPN podejmuje uchwałę w sprawie wyłonienia kandydata na stanowisko prezesa IPN w głosowaniu tajnym, bezwzględną większością głosów. Uchwała ta następnie zostaje skierowana do Sejmu, gdzie kandydata najpierw oceni sejmowa komisja.