Chcemy zakomunikować, że to jest dla nas bardzo ważna ustawa i oczekujemy od wszystkich ugrupowań, z którymi współtworzymy większość w Senacie, bardzo daleko posuniętej lojalności podczas głosowań – powiedział Niezależna.pl senator Jan Filip Libicki. Chodzi o ustawę o ochronie zwierząt. Koalicyjna większość w Senacie (PO, PSL, Lewica, i senatorowie niezrzeszeni) jest mocno podzielona w sprawie poprawek, które zgłosili ludowcy.
Kilku polityków PSL, w tym wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, zapowiedziało, że jeśli senatorowie PO nie zagłosują za poprawkami PSL do noweli ustawy o ochronie zwierząt, ludowcy mogą wystąpić z koalicji, która tworzy teraz senacką większość.
Przypomnijmy, że ugrupowanie Władysława Kosiniaka-Kamysza wymienia trzy poprawki, które są dla nich fundamentalne. Pierwsza dotyczy usunięcia ograniczeń związanych z ubojem rytualnym. Druga, by przedstawiciele organizacji zajmujących się ochroną zwierząt mogli wchodzić do gospodarstw, ale w towarzystwie inspekcji weterynaryjnej. Z kolei trzecia, by do 10 lat wydłużyć vacatio legis przepisów mających wpływ nad przedsiębiorców prowadzących działalność w branżach, których nowelizacja dotyczy.
O scenariusz zakładający rozpad senackiej większości spytaliśmy byłego polityka PO, a obecnie senatora PSL Jana Filipa Libickiego.
- Od roku PSL jest lojalnym członkiem senackiej większości, w której staramy się działać konstruktywnie. Jednak przyszedł moment, w którym będą głosowane sprawy fundamentalne dla nas i dla naszego elektoratu. Nie mamy pewności jak zachowa się środowisko PO, bo dochodzą do nas stamtąd różne głosy. Chcemy zakomunikować, że to jest dla nas bardzo ważna ustawa i oczekujemy od wszystkich ugrupowań, z którymi współtworzymy większość w Senacie, bardzo daleko posuniętej lojalności podczas głosowań
– powiedział nam senator Libicki
O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy także polityka PO senatora Roberta Dowhana.
- Senat tą ustawą będzie się zajmował 13 października. Mamy dwa tygodnie intensywnej pracy, aby pochylić się nad zgłoszonymi poprawkami i przygotować najlepszą wersję tej ustawy. Ja nie jestem w PSL-u, ale popieram pomysł wydłużenia procesu legislacyjnego. Trzeba dać hodowcom czas na przebranżowienie się. Nie można im z dnia na dzień zabrać dorobek całego życia. Jeśli np. chodzi o ubój rytualny, to są to tysiące miejsc pracy. Usunięcie tej gałęzi z Polski nie sprawi, że rynek zniknie. To są bardzo złożone tematy, które wymagają odpowiedzialnych i przemyślanych rozwiązań
– odpowiada senator Robert Dowhan.
Z naszych informacji wynika jednak, że wielu senatorów PO ma zupełnie inne zdanie niż senator Dowhan.
Bardziej sceptyczne stanowisko prezentuje także przedstawiciel PSL w Sejmie poseł Marek Sawicki.
- Po, pierwsze nie ma żadnej „ustawy futerkowej”! Jest ustawa o embargu na jedną trzecią polskiego rolnictwa i w takim kontekście powinniśmy o tym rozmawiać. Co do słów Piotra Zgorzelskiego o rozpadzie większości senackiej, to on jest historykiem. Ja jestem rolnikiem i ekonomistą. Umiem liczyć. PiS w Senacie dogadał się z Lewicą i nie potrzebuje innych ugrupowań do przegłosowania lub odrzucenia jakichkolwiek poprawek. Szantażowanie Koalicji Obywatelskiej, która razem z PiS-em wprowadza embargo na polskie rolnictwo jest bezcelowe. W tej sprawie porozumienia nie osiągniemy i to było oczywiste od początku
– mówi stanowczo poseł Sawicki.