Legia Warszawa tradycyjnie zmieniła trenera, tuż po fatalnym starcie ligowego sezonu. Aleksandar Vuković utrzymał się na stanowisku 1,5 roku, co i tak może uznać za sukces. Następcą byłego piłkarza Partizana w klubie przy ul. Łazienkowskiej został Czesław Michniewicz – ciekawy fachowiec, który osiągnął bardzo dobre wyniki z reprezentacyjną młodzieżówką. To potencjalnie dobry prognostyk.
Pytanie tylko: czy nowy szkoleniowiec Legii będzie w stanie pogodzić pracę klubową z obowiązkami w kadrze, która walczy o wejście do turnieju EURO 2021? A po drugie – czy rzeczywiście opłaca się mu ryzykować alians z Dariuszem Mioduskim? Biznesmen od dawna nie ma pomysłu na zbudowanie potęgi warszawskiej drużyny, a fatalna postawa Legii w eliminacjach do Ligi Mistrzów przysłoniła radość po odbiciu tytułu mistrza Polski z rąk Piasta Gliwice. Mioduski jest znany z nerwowych ruchów, nietrafionych transferów, a przede wszystkim z częstych zmian na ławce trenerskiej. Z pewnością jednak na rynku nie było dostępnych lepszych fachowców od Michniewicza.