Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Pandemia, państwo i wspólnota

W Polsce są pierwsze ofiary śmiertelne COVID-19. A Światowa Organizacja Zdrowia po blisko 3 miesiącach rozprzestrzeniania się koronawirusa po świecie uznała, że mamy do czynienia z pandemią.

Epicentrum tej pandemii znajduje się dzisiaj w Europie. Dramatyczne sceny, które widzimy we Włoszech, niepokojące dane, jakie płyną z Hiszpanii i innych państw pokazują, że po raz pierwszy po zakończeniu II wojny światowej mamy do czynienia z globalnym zagrożeniem bezpieczeństwa, które zmusza nas wszystkich do reakcji. Instytucje państwa polskiego podejmują działania, których celem jest maksymalne opóźnienie i rozłożenie w czasie skutków epidemii. Wszystko po to, aby liczba osób, które wymagają intensywnej opieki medycznej w wyniku ciężkiego przebiegu COVID-19, nie zbliżyła się do liczby dostępnych odpowiednich miejsc w szpitalach. Na razie się udaje. Działania, które obserwujemy, nie mają precedensu w najnowszej historii Polski. Zamknięcie szkół, granic, instytucji kultury, galerii handlowych, punktów gastronomicznych oraz możliwości zbiorowego transportu międzynarodowego są działaniami, które mają na celu odsunięcie wirusa od Polski. Mają też nas nakłonić do tego, abyśmy siedzieli na tyłku i utrudnili w ten sposób rozprzestrzenianie się epidemii w Polsce. Działania, jakie podejmujemy, są efektem obserwacji zarówno skutecznych zachowań, jak i błędów, które popełnili inni. Przy tej okazji przekonujemy się również, jakimi realnymi narzędziami do zwalczania kryzysów dysponują państwa, a jakimi instytucje międzynarodowe. W sposób naturalny obrona przed zagrożeniem koncentruje się wokół konkretnych rządów, do których należy zorganizowanie społeczeństw tak, aby mogły stawić czoło kryzysowi. Instytucje międzynarodowe mogą być co najwyżej polem konsultacji i ewentualnie wsparcia finansowego. Warto pamiętać o tym, kiedy epidemia już minie i kiedy wrócimy do sporów o to, czy Europa ma być konglomeratem niepodległych państw, które blisko ze sobą współpracują w określonym zakresie, czy ponadnarodowym superpaństwem, w którym decyzje podejmowane są przez najsilniejszych. Rozwój światowej pandemii pokazuje też ciemne strony globalizacji, którą zachłysnęliśmy się wraz z wybudowaniem globalnej wioski.

Szybki przepływ informacji i ludzi ma jednak pewną realną cenę. Kiedy kilka miesięcy temu epidemia była daleko od naszych granic, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak mocno za chwilę wpłynie ona na nasze życie. Dziś na pierwszym froncie tej walki znaleźliśmy się nagle wszyscy. Ograniczając do minimum swoje kontakty z współpracownikami w miejscu pracy, rezygnując z wizyt u znajomych i sposobu, w jaki zwykliśmy spędzać czas wolny. Być może po raz pierwszy od odzyskania przez Polskę niepodległości w 1989 roku sytuacja wymaga od nas zmiany własnego stylu życia w celu ochrony życia naszych współobywateli. Dotyczy to ludzi w każdym wieku, niezależnie od zasobności portfela, pozycji społecznej, wykonywanego zawodu czy poglądów. Jeśli uda się to zrobić, to nie tylko wyjdziemy zwycięsko z batalii z koronawirusem, ale być może istotnie wzmocnimy poczucie naszej narodowej wspólnoty.

 



Źródło: Gazeta Polska

Michał Rachoń