Wstrzymując stosowanie uchwały Sądu Najwyższego, Trybunał Konstytucyjny stanął na wysokości zadania. Powstrzymał narastające nie tylko w wymiarze sprawiedliwości, ale w całym państwie chaos i anarchię. W istocie rzeczy działania podjęte przez establishment sędziowski nie mają charakteru sporu prawnego, lecz polityczny o miejsce nadzwyczajnej kasty w społeczeństwie – czy ona dalej ma być uprzywilejowana, czy ma po prostu zająć się pracą.
Niestety za sprawą środowiska sędziowskiego i opozycji spór ten został wyniesiony poza granice kraju i stał się wygodnym sposobem dyscyplinowania Polski. Zresztą to zamieszanie jest zsynchronizowane z wyborami w Polsce i jego celem jest rozchwianie nastrojów i wywołanie wrażenia kryzysu. Temu też służyła wizyta pani komisarz Věry Jourovej. Jednak nie ma ona żadnych dywizji, które mogłyby tutaj skutecznie wprowadzać dyscyplinę. Pohukiwania o polexicie czy odebraniu Polsce jakichś środków unijnych są pozbawione jakichkolwiek realnych podstaw. Liberałowie z frakcji ALDE, z którego pochodzi pani Jourova, i EPL, któremu szefuje Donald Tusk, próbują nas zastraszyć. Musimy po prostu wytrzymać tę presję.