Donald Tusk ogłosił wczoraj, że nie będzie kandydował w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Nie wszystkich zaskoczył tym ruchem. – Nie jestem zdziwiony, zawsze wiedziałem, że Tusk to tchórz – powiedział w rozmowie z niezalezna.pl polityk Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński. Ale... – Trzeba brać pod uwagę, że teraz też kłamie – mówi wspominając historię związaną z objęciem stanowiska szefa Rady Europejskiej. Wcześniej Tusk zarzekał się, że nie jest tą rolą zainteresowany.
Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk ogłosił wczoraj, że nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich.
Zapowiedział też, że w wyborach prezydenckich będzie wspierał kandydata opozycji.
„Zawsze wiedziałem, że Tusk to tchórz. To tchórzliwa decyzja, która jest podyktowana badaniami, które pokazały, że Polacy go nie chcą. Usłyszał to co obywatele mówią od lat – że go nie chcą, więc nie będzie kandydował”
- mówi w rozmowie z niezalezna.pl Dominik Tarczyński.
O co może chodzić byłemu premierowi? Poseł PiS ocenia, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę.
"Wybrał sobie zapewne jakąś fuchę w Parlamencie Europejskim, Angela Merkel coś mu da. W najgorszym przypadku, jak nie znajdzie żadnej fuchy, to będzie siedział na tej swojej emeryturze 30 tys. zł, więc po co mu ryzykować kolejną traumę, którą przeżył w 2005 roku, kiedy blady i spocony wyszedł i powiedział „nie dałem rady”. No pewnie, że nie dał rady i teraz też by nie dał rady. Tchórzliwa postawa, która jest niegodna polityka, który mieni się według jego mniemania jakąś ikoną, cesarzem Europy. Jest po prostu tchórzliwym politykiem, który wybiera apanaże, a nie walkę polityczną" – powiedział Dominik Tarczyński.
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki ujawnił wczoraj, że w Parlamencie Europejskim panuje przekonanie, iż Tusk zostanie wybrany na szefa Europejskiej Partii Ludowej.
Zostanie za granicą i będzie szefem Europejskiej Partii Ludowej?
Jest to wysoce prawdopodobne, że zostanie za granicą i będzie szefem EPP. Gerhard Schroeder został jednym z dyrektorów w rosyjskim gigancie – w Gazpromie. Angela Merkel zadba pewnie też i o Donalda Tuska. A wszyscy wiemy dlaczego on dostał to stanowisko, które ma. Pewnie będzie chciał tą swoją emeryturę jeszcze powiększać, apetyt rośnie w miarę jedzenia, widać jeszcze się nie najadł
– powiedział poseł i dodał, że jak widział ostatnio Tuska, to był „taki bidny, wychudzony, zmartwiony”.
Zapytaliśmy posła PiS, czy Donald Tusk boi się wrócić do Polski. Polacy pamiętają jego „dokonania”.
„Na pewno w tle ma świadomość tego, co zrobił w latach 80 i 90-tych. Na pewno w tle ma swoją odpowiedzialność za tragedię smoleńską, na pewno ma odpowiedzialność za mafię VATowską – 253 mld zł, które wyparowały, na pewno z tyłu głowy ma też próby sprzedaży LOT-u, Poczty Polskiej, kolei, na pewno ma wyprzedaż stoczni, wszystkich sreber rodowych. Ma więc świadomość tego, że ta odpowiedzialność polityczna, czy karna wcześniej czy później go dopadnie, więc jest mu wygodnie i ciepło tam na podstanowisku u Angeli Merkel. Nie jestem zdziwiony i zaskoczony jego decyzją – zaznacza nasz rozmówca.
Tusk swoją decyzją wywołał niemałe zamieszanie. W szeregach Platformy Obywatelskiej zapanował spory chaos. „Król” miał wrócić na białym koniu, nawet Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała, że ustąpi mu miejsca.
– Cała opozycja ma świadomość tego, że są tak miałcy, że nie są w stanie w żaden sposób zafunkcjonować i liczyli na to, że ten ich „wybawca” przyjedzie faktycznie na koniu. Nie wiem co Roman Giertych o tym sądzi, ale Donald Tusk nie przyjedzie. Oni są naiwni, a Tusk nimi gardzi, wykorzystuje ich instrumentalnie. Kiedy ich potrzebował, posłużył się nimi, a teraz ich po prostu wypluł i myśli tylko o sobie
– ocenił poseł PiS.
Kogo zatem wystawi opozycja w wyborach prezydenckich. Postawią na jednego wspólnego kandydata – Władysława Kosiniaka-Kamysza?
„Szczerze mówiąc mało mnie to interesuje, dlatego, że trzeba pamiętać o tym, że Donald Tusk jest chronicznym kłamcą. Kłamał, jeżeli chodzi o stanowisko europejskie, mówił, że absolutnie go to nie interesuje, nie będzie obejmował stanowisk na szczeblu europejskim itd., a mówił to na kilka tygodni przed objęciem tego stanowiska, które do dziś piastuje. A wiec pytanie, czy teraz też nie kłamie, trzeba to też brać pod uwagę. Czy to będzie Kosiniak Kamysz, czy ktokolwiek inny nie ma to znaczenia. Ostatnio kandydat PLS-u, Adam Jarubas uzyskał wynik 1,6 proc. Nawet jeśli teraz szef PSL otrzyma poparcie Tuska, to będzie to obciążenie, takie samo jakim był Lech Wałęsa w wyborach parlamentarnych dla opozycji. Miał pomóc, a zaszkodził. Te czasy złotego chłopca w Platformie jakim był Donald Tusk już minęły. Teraz nie jest już wartością, jest obciążeniem" – stwierdził Tarczyński.
Prezydent Andrzej Duda nie ogłosił swojej decyzji o starcie. Mówił, że jest jeszcze młody i na emeryturę się nie wybiera.
„Wierzę w to, że chce służyć Polsce, że ma siły, bo to widać. Jeżeli będzie kandydował, ma mój głos. Andrzej Duda jest bardzo dobrym prezydentem. Jest człowiekiem, który doprowadził do wielu kluczowych, historycznych rozwiązań, jeżeli chodzi o relacje międzynarodowe”
– powiedział.
Dominik Tarczyński zwrócił uwagę, że prezydent co chwile organizuje konferencje, zajmuje się wieloma sprawami.
– Prezydent jest bardzo aktywny, wierzę w to, że będzie kandydował i wygra te wybory – zakończył polityk PiS.