Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Jest zgoda na pomnik ku pamięci m.in. polskich ofiar NKWD w Orszy na Białorusi

Krewni zamordowanych przez NKWD odwiedzili wczoraj po raz kolejny władze rejonu orszańskiego. Od przewodniczącego komitetu wykonawczego Aleksandra Pazniaka otrzymali zgodę na przymocowanie do kamienia tablicy z napisami w czterech językach. Ustalono również tekst, jaki ma się znaleźć na tablicy, która pojawi się na kamieniu pamiątkowym w uroczysku Kabylaki.

fot. belsat.eu

Urzędnicy i aktywiści przedyskutowali kilka wariantów zaproponowanych przez rodziny ofiar. Władze zgodziły się ostatecznie na opcję „Pamięci ofiar represji politycznych”, który zostanie wykonany w czterech językach: białoruskim, rosyjskim, polskim i hebrajskim. Aleksandr Pazniak zapewnił, że finansowaniem zajmie się rejonowy komitet wykonawczy. Ustalono też kwestie uporządkowania miejsca pamięci – będą się tym wspólnie zajmować rodziny represjonowanych i służby miejskie. Aleksandr Pazniak zauważył przy tym, że jest negatywnie zaskoczony stanem Kobylackiej Góry, na której niedawno był. Chodzi o zły stan grobów, krzyży i tablice na drzewach. Przewodniczący rejonu uznał, że wszystko to warto usunąć, bo są one nieprawidłowe i naruszają przepisy.

Jestem zadowolona z wyników wizyty. Nie wiem, jak z tym wszystkim będzie w rzeczywistości, ale Pazniak wydaje się być człowiekiem słowa. Myślę, że wszystko będzie dobrze i cieszę się, że zajęli się kwestią uporządkowania terenu, co jest bardzo ważne. Ludzie powinni mieć możliwość dotarcia do tego miejsca.

– mówi Dzina Kacar, wnuczka rozstrzelanego.

Kobylacka Góra jest jednym z miejsc pamięci ofiar stalinizmu pod Orszą. To drugie, po Kuropatach, oficjalnie uznane miejsce egzekucji na Białorusi. Już w 1982 roku podczas budowy kolejki w lesie znaleziono szczątki 50 rozstrzelanych. Na początku lat 90. XX wieku lokalne władze ustawiły w miejscu straceń znak pamiątkowy – granitowy głaz z tablicą. Była ona wielokrotnie kradziona, a obecnie pozostały po niej jedynie ślady na kamieniu.

Za panowania prezydenta Aleksandra Łukaszenki władze lokalne odwróciły się od miejsca rozstrzelań (białoruskie służby, w tym KGB, uznają się za spadkobierców ZSRS). W związku z tym status Kobylackiej Góry jest obecnie niejasny.

Według badaczy, NKWD zamordowała tu od 300 do 5000 „wrogów ludu” – przeciwników politycznych i stanowych bolszewizmu. Wśród rozstrzelanych jest wielu Polaków, w tym ofiary „operacji Polskiej” z lat 1937-1938.

 

 

 



Źródło: Znadniemna.pl/belsat.eu/Wiktar Starawojtau, pj

#Kobylacka Góra #miejsce mordów #operacja polska #tablica pamiątkowa

Magdalena Łysiak