Radny Radosław Pobol z PiS-u złożył interpelację w sprawie nagród, jakie w ostatniej kadencji władz samorządowych otrzymali podwładni marszałka województwa dolnośląskiego. Nagrody przyznawano prawie dwa tysiące razy, a wybrani urzędnicy zainkasowali w sumie prawie 9 mln zł - informuje Dodatek Dolnośląski "Gazety Polskiej Codziennie".
- Wysokie nagrody otrzymywały przede wszystkim osoby na stanowiskach kierowniczych – dyrektorzy i ich zastępcy, skarbnik i sekretarz województwa a nie szeregowi urzędnicy
– zaznacza radny Radosław Pobol.
– Oczywiście nagrody przyznano zgodnie z prawem, ale dziwi przede wszystkim hipokryzja osób związanych ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, które tak głośno protestowały przeciwko nagrodom przyznanym niedawno urzędnikom pracujących w ministerstwach
- podkreśla radny.
Zgodnie z odpowiedzią na interpelację, którą udzielono radnemu, marszałek Cezary Przybylski (do marca 2016 r. w PO, dziś w Dolnośląskim Ruchu Samorządowym) przyznał nagrody urzędnikom za „szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej”.
Tylko skarbnik województwa przez ostatnią kadencję zgarnęła dodatkowo prawie 200 tys. zł. Sporo zainkasowała też Renata Granowska – była wiceprzewodnicząca rady miejskiej z Wrocławia z ramienia PO, która jest dyrektorem Dolnośląskiej Instytucji Pośredniczącej podległej pod Urząd Marszałkowski. Zgodnie z tabelą nagród przekazaną przez Urząd Marszałkowski w 2014 r. zgarnęła 48 tys. zł nagrody, rok później 36 tys. zł, w 2016 r. 44 tys. zł, a w ubiegłym roku aż 57 tys. zł. To jedna z najwyżej nagradzanych kierowniczek wojewódzkich jednostek organizacyjnych.
Więcej w dzisiejszym Dodatku Dolnośląskim "Gazety Polskiej Codziennie".