Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

"Wygląda to na rodzaj wymuszonego zeznania". Gmyz o przedziwnym "funduszu łapówkarskim" Pawła Szopy

"Powiedzmy sobie szczerze, utrzymywanie, że jest to fundusz łapówkarski wygląda na pewien rodzaj wymuszonego zeznania" - ocenił treść ujawnionych przez Telewizję Republika zeznań Pawła Szopy Cezary Gmyz. Dziennikarz śledczy zwrócił też uwagę na zastosowany wobec Szopy "areszt wydobywczy", który skończył się po trzech miesiącach, kiedy ten "zeznał to, czego oczekiwali od niego śledczy".

Cezary Gmyz i zeznania Pawła Szopy
Cezary Gmyz i zeznania Pawła Szopy
printscreen - Telewizja Republika

Telewizja Republika w opublikowała dziś część zeznań Pawła Szopy, twórcy firmy Red is Bad. Jest on jednym z podejrzanych w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Szopa po ekstradycji do Polski rozpoczął współpracę z prokuraturą. Szopa przekazał organom, że propozycję korupcyjną usłyszał po realizacji "dwóch pierwszych, trzech kontraktów". Osobą, która w imieniu ówczesnego szefa RARS się do niego zgłosiła, miał być Paweł K.

Zgłosił się do mnie Paweł K. z propozycją, abym od każdego zamówienia odkładał część pieniędzy na ich rzecz. To był jeden grosz od jednej sztuki. A że produkty szły w miliony sztuk, to kwota była duża. (..) K. powiedział, że to będzie dla K. i Kuczmierowskiego, oni mieli się tym dzielić, ale jak, nie wiem. Te pieniądze były odkładane na moim koncie firmowym. To nie było jakieś subkonto, to był mój podstawowy rachunek bankowy. Te pieniądze tam po prostu leżały

– brzmi fragment zeznań Szopy, który opublikowała telewizja.

Szopa miał zeznać, że pieniądze te nigdy nie zostały wypłacane czy przekazane, a kwota wyniosła około 2-3 mln zł. Paweł K. miał co miesiąc czy dwa przychodzić do Szopy z pomysłami przekazania tych pieniędzy np. "w formie gotówki czy biznesu". 

W studiu Telewizji Republika gościł dziennikarz śledczy Cezary Gmyz, który podzielił się własną oceną ujawnionego fragmentu zeznań Szopy. 

Bardzo to dziwne - fundusz łapówkarski, z którego nikt nie korzysta. W dodatku na jawnym, legalnym koncie, na rachunku, który znajduje się w Polsce. Czyli na rachunku, do którego mają bez problemu dostęp służby specjalne, ale również tzw. skarbówka. W dodatku to nie jest fundusz wydzielony na subkoncie, tylko na normalnym koncie firmy, którą prowadził Paweł Szopa. Powiedzmy sobie szczerze, utrzymywanie, że jest to  fundusz łapówkarski wygląda na pewien rodzaj wymuszonego zeznania

– ocenił Gmyz.

Warto przypomnieć, że według ustaleń red. Stankiewicza w Onecie, Paweł Szopa ma klaustrofobię. Połączenie tego faktu z groźbami wsadzenia do aresztu jego marki może wywrzeć duży wpływ, np. pójście na współpracę.

Dla mnie to nie ulega wątpliwości, że areszt Pawła Szopy miał charakter wydobywczy i że w związku z tym że zeznał to czego oczekiwali od niego śledczy wyszedł z aresztu po trzech miesiącach, co w tego typu przypadkach się rzadko zdarza. Tutaj mamy do czynienia z pewnego rodzaju, bym powiedział, nagrodą dla Pawła Szopy w zamian za treść z tych zeznań

– powiedział Cezary Gmyz w Republice.

Podkreślił, że od razu trzeba też dodać, że czytając te zeznania "ciężko powiedzieć, żeby mogły się obronić przed sądem", jeżeli prokuratorzy będą chcieli je wykorzystać do postawienia zarzutów innym osobom.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Paweł Szopa #zeznania Szopy #Cezary Gmyz #RARS

Mateusz Tomaszewski