Kończy się proces Tomasza Arabskiego i czwórki urzędników oskarżonych o niedopatrzenia w organizacji tragicznego lotu delegacji prezydenta do Katynia w 2010 r. Jak ustaliła „Codzienna”, skład orzekający w tej sprawie został dobrany przez przewodniczącego wydziału poza obowiązującą kolejnością.
Dziś ostatnia zaplanowana przez sąd rozprawa procesu Tomasza Arabskiego i czwórki urzędników ekipy Donalda Tuska oskarżonych o zaniedbania przy organizacji wizyt premiera i prezydenta w kwietniu 2010 r. w Katyniu. Sąd zaplanował przesłuchanie ostatniego świadka – oficera 36. specpułku Pawła O.
W składzie, który wyda wyrok, jest przewodniczący wydziału sędzia Wojciech Małek, który wybrał siebie i sędzię Marię Turek poza obowiązującą kolejnością wpływu spraw. Było to niezgodne z obowiązującym wówczas Regulaminem urzędowania sądów powszechnych. Swoją decyzję podjętą w styczniu 2016 r., przed rozpoczęciem procesu, tłumaczył obłożeniem pracą sędziów, którzy zgodnie z regulaminem powinni objąć sprawę.
Sędzia Małek stał się znany, gdy skład sędziowski pod jego przewodnictwem uniewinnił Stanisława Kociołka – byłego wicepremiera PRL oskarżanego o udział w sprowokowaniu krwawej pacyfikacji robotników Trójmiasta w 1970 r.
Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"
#Gawłowski jednak pozostanie w areszcie‼️
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 7 maja 2018
Serdecznie polecamy wtorkowe wydanie "Codziennej".
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/CeLlZSWw32