Koniec z zajmowaniem się sporami o dzieci między Polakami i obcokrajowcami przez przypadkowych, nieprzygotowanych do tego sędziów. Zakaz wydawania dziecka za granicę przed prawomocnym wyrokiem. To tylko niektóre zmiany wynikające z ustawy, którą przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Najprawdopodobniej nowe przepisy wejdą w życie już za kilka tygodni.
Co jakiś czas słyszymy o dramacie polskich dzieci, które są zabierane za granicą polskim rodzicom lub są wydawane rodzicowi, który nie ma polskiego obywatelstwa. I właśnie tą sprawą zajmują się obecnie parlamentarzyści. Nowe przepisy dotyczą wydania dziecka na podstawie Konwencji Haskiej z 1980 r.
Dotychczas ta sprawa nie jest uregulowana, ponieważ żaden poprzedni rząd nie zajął się tym tematem.
Polski rząd chce wprowadzić przepisy dotyczące sytuacji, gdy dziecko jest zabierane polskim rodzicom za granicą: według nowych regulacji musi ono trafić do opiekunów polskiej narodowości. W Niemczech, na podstawie decyzji urzędników Jugendamtu – rządowej placówki ds. dzieci i młodzieży – bardzo często dzieci trafiają do rodziny obcokrajowców.
– Chcemy doprowadzić do tego, aby na czas niektórych postępowań opiekuńczych nie umieszczać polskich dzieci w rodzinach niemieckich, a czasem nawet tureckich, jak jest obecnie. Takie dziecko powinno być umieszczane w rodzinie, która posługuje się takim językiem, w jakim wychowywało się dziecko. Podczas rozmów w Niemczech przedstawiliśmy model, według którego należy stworzyć listę polskich rodzin zastępczych. Tak funkcjonuje nasze porozumienie w tej kwestii np. z Wielką Brytanią
– mówi Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, pod którego kierownictwem zostały przygotowane nowe przepisy.
Rok temu polski konsul pomógł uchronić polskie małżeństwo przed odebraniem dziecka przez Jugendamt. Niemieccy urzędnicy zamierzali odebrać Polakom miesięczną córeczkę, która miała zostać zabrana prosto ze szpitala i trafić do rodziny zastępczej. Ojciec, dzięki wyjątkowej pomocy polskiego konsula w Hamburgu oraz mecenasa Stefana Hambury, wywiózł dziecko w ostatnim momencie do Polski. Dziś cała rodzina mieszka już w ojczyźnie.