Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

500+ dla dwulatka

Uprzedzam uczciwie, że tekst może być toporny i podszyty tanią propagandą, bo rzadko mi się zdarza pisać pochwały. Minęły dwa lata rządów PiS i z perspektywy wyborcy mogę powiedzieć, że jestem w szoku. Nie postawiłbym 5 groszy na to, że Polska po dobrej zmianie będzie w tak doskonałej kondycji gospodarczej i moralnej.

Obawiałem się naturalnego zużycia władzy i wyrównania notowań z opozycją, zakładałem, że część obietnic wyborczych z natury rzeczy będzie pustką. Stało się inaczej – opozycja jest na dnie, obietnice wyborcze w zasadniczych punktach wykonane, pozostałe się robią i mam nadzieję, że na poważnie, przede wszystkim chodzi o sądownictwo. Potknięcia były, ale wszystko sprowadza się do kolizji samochodowych, kiepskiego PR i nieszczęsnego Misiewicza. Za kompletną porażkę można uznać „ustawę frankową”, jednak summa summarum chyba dobrze się stało, bo wojna z bankierami byłaby dla Polski bardziej niebezpieczna niż akcje lewackich komisarzy UE.

O ile za próg realnych oczekiwań przyjąć to, czego się spodziewałem w 2015 r., to śmiało napiszę, że wyszło 500 proc. normy. 100 proc. za upodmiotowienie Polski na arenie międzynarodowej, co jest faktem wbrew głupotom, wypisywanym tu i ówdzie. 100 proc. za skuteczne blokowanie napływu „uchodźców”. 100 proc. za rozsypkę „opozycji” i „autorytetów” błąkających się po ulicach. 100 proc. za wyniki gospodarcze. Na koniec 100 proc. za modę na Polskę i nie wiem, czy ten ostatni dorobek nie jest najważniejszą składową 500 proc. normy. Bardzo się bałem, że po przesunięciu wajchy w konserwatywną stronę zostanie nam głęboki ślad na czole, gdy dojdzie do odbicia. Donosy na Polskę i „ciamajdany” sprawiły, że to nie wajcha, lecz kotwica, i oby kolejne dwa lata wyglądały chociaż w połowie tak dobrze. Amen.

 



#dobra zmiana

Piotr Wielgucki „Matka Kurka”