Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Tylko w „Gazecie Polskiej”! Marcin P.: Rozmawiałem z czynnym agentem ABW

„Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” od początku trzymały rękę na przyspieszającym pulsie afery Amber Gold. Dziś, pięć lat od jej wybuchu, Marcin P.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
„Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” od początku trzymały rękę na przyspieszającym pulsie afery Amber Gold. Dziś, pięć lat od jej wybuchu, Marcin P. staje przed komisją śledczą i przywołuje m.in. rozmowę z nami. Kłamie. Weryfikujemy jego słowa, publikując nieznane dotąd fragmenty wywiadu z szefem Amber Gold.

Zeznając w ubiegłym tygodniu przed sejmową komisją śledczą były szef Amber Gold kluczył w sprawie wywiadu, którego udzielił „Codziennej” w 2012 r. Małgorzata Wassermann, przewodnicząca komisji śledczej ds. zbadania Amber Gold, pytała go, czy miał informacje, że interesują się nim służby. Były szef Amber Gold odpowiedział: „Miałem jeszcze [informacje] od dziennikarzy »Gazety Polskiej Codziennie«. Ona [ta informacja] była związana z Miterem [Pawłem, miał dostarczyć P. sfałszowaną notatkę ABW – red.]. One wręcz [te informacje] potwierdzały to, co pan Miter przedstawiał. I to Miter wskazywał nam dziennikarzy »Gazety Polskiej Codziennie«” – mówił P. przed komisją.

W wywiadzie z 2012 r. znajduje się fragment dotyczący notatki ABW, wygląda on jednak zgoła inaczej, niż przedstawił go przed komisją Marcin P.:

MP: Prawnicy nie widzą w naszej działalności prania brudnych pieniędzy. Wszystko kupujemy z legalnych źródeł. Prokuratura to widziała. Wczoraj byłem w prokuraturze w sprawie notatki ABW.

„GPC”: ABW twierdzi, że ona jest fałszywa, pokazywaliśmy ją ludziom ze służb, mówią to samo…
MP: Ja rozmawiałem z jednym z czynnych agentów ABW, dostałem do niego kontakt po wielu trudach. Powiedział, że może być nawet napisana ręcznie i włożona do akt. Nigdy się nie dowiemy, czy jest prawdziwa. Jedyne, co można potwierdzić, to to, że osoba, która ją sporządziła, pracuje w ABW, i podpis najprawdopodobniej jest tej osoby.

„GPC”: Komu zależało na zniszczeniu OLT i Amber Gold?
MP: Przekazano mi słowa Jana Krzysztofa Bieleckiego, że jestem wrzodem na d…, który trzeba usunąć. Od tego momentu zaczęły się nasze problemy. A wcześniej inni przychodzili: Adamowicz [prezydent Gdańska – red.], politycy PO. 
Katarzyna P.: Teraz wszystko się na nas zwaliło. Nie spodziewaliśmy się, że media nas tak zaatakują. A daliśmy im tyle kasy na reklamy. TVN, „Gazeta Wyborcza”… Brali, a teraz na nas szczują.

Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”, dostępnym w sprzedaży od najbliższej środy (5 lipca).

 



Źródło: Gazeta Polska

#Amber Gold #Katarzyna P #Michał P

Wojciech Mucha,Dorota Kania