Szłapka nie zmieni notowań rządu
Zastanawiam się, czy Adam Szłapka, który właśnie został wepchnięty przez Donalda Tuska na polityczną minę, będzie nam wyjaśniał, skąd planowane od lipca podwyżki ogrzewania z sieci ciepłowniczej.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Zastanawiam się, czy Adam Szłapka, który właśnie został wepchnięty przez Donalda Tuska na polityczną minę, będzie nam wyjaśniał, skąd planowane od lipca podwyżki ogrzewania z sieci ciepłowniczej.
Mamy w ojczyźnie polskojęzyczne media, które obsługują interesy niemieckiego kapitału. Są też takie, które przedstawiają się jako lewicowe lub konserwatywne, a zabiegają o interesy familii Sorosów.
Niedawna manifestacja poparcia dla Rafała Trzaskowskiego okazała się nieco większym wiecem Platformy Obywatelskiej.
Przed drugą turą wyborów prezydenckich, w której zmierzą się Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski, opinia publiczna bawi się, obserwując wygibasy sympatyków wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej. I polityków oraz opiniotwórczych zwolenników tej partii.
Niedawne exposé Donalda Tuska przedstawiane jest jako wynik dysfunkcyjnej niespójności koalicji rządzącej. To wniosek, który narzuca się, także mainstreamowym komentatorom, którzy zachowali choć odrobinę zdrowego rozsądku i dystansu wobec trzynastogrudniowców. Problem jest głębszy. Coraz mocniej gnije liberalno-postkomunistyczny projekt III RP – opowieść o tym, że „jest super”, a gwarantem „rozwoju” są kompradorskie elity. Dlatego Donald Tusk już tylko porusza ustami.
Papież Franciszek, pontifex z dalekiego kontynentu, sprowadził do Kościoła rewolucyjny niepokój. W odróżnieniu od swojego poprzednika, Benedykta XVI, bliższa mentalnie była mu ideowa lewica. Dla wielu postępowych katolików, zarówno świeckich, jak i duchownych, była to zmiana na lepsze. Ale duch zmiany, nawet jeśli była to zbyt często „teologia nieścisłych wypowiedzi”, może okazać się niemałym kłopotem dla Kościoła, którym przez 12 lat rządził południowoamerykański jezuita.
Donald Tusk wierzy, że obłaskawienie przedsiębiorców z pomocą deregulacyjnej misji specjalnej szefa InPostu Rafała Brzoski poprawi wizerunek jego rządu. Koalicja Obywatelska wpadła w podobną pułapkę w czasach „zielonej wyspy”: skupiając się na biznesie i wskaźnikach PKB, zapomniała o znacznie szerszej grupie najemnych pracowników. Tym razem złość społeczna może wybuchnąć znacznie szybciej. I już dziś politycy opozycji powinni myśleć, jak przekuć to na zwycięstwa wyborcze - pisze Krzysztof Wołodźko w "Gazecie Polskiej".