Zwiozą nam przestępców » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Zbiorowy portret polskiego emigranta. Wigilia bez dziadków przy stole

W poniedziałek odbędzie się wrocławska premiera filmu o polskiej emigracji w reżyserii Magdaleny Piejko zatytułowanego „Tam, gdzie da się żyć”.

kadr z filmu „Tam, gdzie da się żyć”
W poniedziałek odbędzie się wrocławska premiera filmu o polskiej emigracji w reżyserii Magdaleny Piejko zatytułowanego „Tam, gdzie da się żyć”.

Pomysł był najprostszy. Porozmawiać z tymi, którzy wyjechali. W filmie wypowiada się kilkanastu spośród trzech milionów ludzi, którzy w ciągu ostatnich dziesięciu lat wyemigrowali z kraju. Wyjechali z Polski z powodów ekonomicznych. Nie czują się lepsi od innych nacji, ale co najważniejsze, przestali czuć się gorsi. Byli gotowi na ciężką pracę i ciężko pracują. Pojechali po normalność i wreszcie żyją tam normalnie. Dziś starcza im na chleb i na zwyczajne godne życie. Raz do roku mogą pojechać na wakacje do ciepłych krajów, co kilka lat zmienić samochód. Nie przeżywają nerwówki, czy starczy im do pierwszego.

A jaka jest cena? Jeden z emigrantów mówi: – Masz takie uczucie, że duszę ci skradziono, bo musiałeś wyjechać. Wspominają o cierpieniu związanym z rozerwaniem więzi rodzinnych. W Anglii i Irlandii coraz częściej są dziś dyskryminowani. Ale mimo to jest im tam lepiej niż w kraju. Łatwiej jest tam założyć firmę, jest zero biurokracji. – Pracujesz 40 godzin tygodniowo i żyjesz sobie dobrze, a jak będziesz miał kłopot, to ci państwo pomoże, a nie będzie chciało cię „trafić” – mówi inny emigrant, będący już dziesięć lat na Wyspach.

Dziś są pewni swojej tożsamości. Pokazują swoją wiarę na zewnątrz, czują potrzebę dawania świadectwa. Tamtejsze kościoły są pełne Polaków. Emigranci mają łzy w oczach, kiedy mówią, że przy wigilijnym stole nie ma całej rodziny, że ich dzieci nie znają prawdziwej Wigilii, bo do wieczerzy tego dnia nie zasiadają z nimi babcia i dziadek. Tęsknią: – Nie ma dnia, żebym nie myślał  o Polsce – deklaruje kilku emigrantów. I mówią, że wrócą jeśli tylko w kraju będzie praca i godna płaca. Mówią też wprost, że jeżeli coś się traci, to zaczyna się to doceniać. Najkrócej ujmuje to emigrantka pochodząca z Wrocławia: – Patriotką pierwszy raz poczułam się za granicą.

Film Magdaleny Piejko dotyka najdelikatniejszych strun polskości. Ma piękne zdjęcia, jest dobrze zmontowany. Przedstawia ważny społecznie problem. Nigdy jeszcze tylu Polaków nie wyjechało z kraju. Nawet emigracja drugiej połowy XIX w. była mniej liczna. To, co dzieje się dziś, można jedynie porównać z wywózką dwóch milionów Polaków na przymusowe roboty do Niemiec w czasie II wojny światowej.

Czy zatem w Polsce nie toczy się ukryta wojna domowa wypowiedziana Polakom przez rządzących?
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Robert Tekieli
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo