Tajemnice sędziego, agenta Łukaszenki » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

W obronie "Starucha"

- Piotr Staruchowicz został pobity przez policjantów, kiedy leżał skuty kajdankami w radiowozie - mówi senator Zbigniew Romaszewski (PiS), który odwiedził „Starucha” w areszcie w Białołęce.

- Piotr Staruchowicz został pobity przez policjantów, kiedy leżał skuty kajdankami w radiowozie - mówi senator Zbigniew Romaszewski (PiS), który odwiedził „Starucha” w areszcie w Białołęce. – Jesteśmy gotowi zająć się sprawą. Bicie zatrzymanego jest czymś niedopuszczalnym – mówi dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Romaszewski, członek senackiej komisji praw człowieka, odwiedził Staruchowicza po artykule na portalu Niezależna.pl, w którym poinformowaliśmy o pobiciu gniazdowego kibiców Legii. - W wyniku pobicia Staruchowicz ma zasinione nogi, był też bity w twarz - zrelacjonował. Z powodu śladów pobicia policjanci z komendy na ulicy Jagiellońskiej w Warszawie nie zgodzili się przyjąć zatrzymanego bez przeprowadzenia lekarskiego badania.

Jak stwierdził senator, obecnie „Staruch” jest w dobrej formie, a w areszcie traktowany jest poprawnie. Służba więzienna proponowała mu osadzenie w jednoosobowej celi, jednak ten odmówił i obecnie siedzi wspólnie z dwoma innymi więźniami.

Po wizycie w areszcie w Białołęce zbulwersowany senator skierował pismo do komendanta głównego policji. Pyta on o zatrzymanie „Starucha” na oczach około 1,5 tys. kibiców Legii w czasie, gdy wracali oni z pięknej uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego. – To albo głupota, albo świadoma prowokacja, mająca na celu sprowokowanie zamieszek – stwierdza senator. Jego zdaniem na uznanie zasługuje postawa kibiców, którzy nie dali się sprowokować i ograniczyli się do biernego oporu. W piśmie do komendanta Romaszewski zwraca uwagę, że spokojny przebieg zdarzenia policja zawdzięcza wyłącznie „spokojowi i obywatelskiej postawie Piotra Staruchowicza”.

– Jestem pewien, że żaden normalny policjant nie akceptuje sytuacji, w której w wyniku histerii politycznej narażane jest także jego bezpieczeństwo, bo to zwykli policjanci znaleźliby się wśród poszkodowanych, gdyby doszło do zamieszek – stwierdza Romaszewski.

Pyta on o także komendanta o pobicie Staruchowicza i zwraca uwagę, że podobne sytuacje ostatnio się powtarzają. – Policja przez 20 lat ciężko pracowała na to, by zaprzestano uważać ją za kontynuatorkę milicji. Pytam, czy w wyniku karierowiczostwa paru osób na kierowniczych stanowiskach policja chce być znów traktowana jak MO – mówi senator.

Także przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka czują się zaniepokojeni potraktowaniem kibica Legii. Przypomnijmy, że prokuratura nie postawiła mu zarzutu udziału w bójce, a rozboju, sugerując, że połakomił się na torbę z klapkami i spodenkami. Ofiarą owego „rozboju” miał być były kibic Polonii Warszawa. Były, bo kibice tej drużyny zerwali z nim kontakty po tym, jak złożył zeznania obciążające własnych kolegów. To jego zeznania obciążyły teraz „Starucha”. - Zarzut rozboju postawiony panu Staruchowiczowi jest co najmniej dziwny – uważa dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak zapowiada, Fundacja jest gotowa zająć się także sprawą jego pobicia.

Także Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem, uważa, że sprawa musi być pilnie wyjaśniona. - Pobicie Piotra Staruchowicza powinno stać się przedmiotem oddzielnego śledztwa, które szefowie policji mają bezwzględny obowiązek zarządzić.

 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo